Nie będzie na razie zmian w opłatach za przejazdy miejską komunikacją w Lublinie. Wczoraj po dwóch godzinach dyskusji lubelscy radni na wniosek Jacka Gallanta (SLD-UP) zdjęli z porządku obrad projekt uchwały o planowanych od lipca nowych taryfach.
Co roku MPK w Lublinie przynosi 5-10 mln zł strat. Łącznie deficyt sięga już 32 mln zł. - MPK zrobiło wszystko, aby ograniczyć koszty. Jedyną szansą, aby poprawić sytuację, jest zwiększenie dochodów - tak prezes Miłosz argumentował przygotowany przez MPK projekt.
Nowy system opłat za przejazdy zakładał pierwotnie m.in. likwidację biletów czasowych oraz okresowych i wprowadzenie jednego biletu dla pasażerów w wysokości 1,30 zł (dla studentów
1,25 zł).
Z likwidacji biletów okresowych MPK ostatecznie się wycofało. Miałyby być zawieszone tylko na okres najbliższych wakacji. Wróciłyby do sprzedaży od września, ale tylko jako bilety miesięczne kalendarzowe (np. na maj, a nie na 30 dni jak dotychczas). - To tylko deklaracje - mówił Sławomir Janicki (Lubelska Centroprawica). - Nie mamy żadnej gwarancji, że rzeczywiście się pojawią.
Niepokój radnych budziła też przyszła cena biletów miesięcznych. Z wstępnych wyliczeń bilet np. na jedną linię miałby kosztować od 52 do 78 zł (teraz dorośli płacą 65 zł, uczniowie - 30 zł).
Sprawą nowych taryf za przejazdy MPK w Lublinie radni zajmą się ponownie podczas czerwcowej sesji Rady Miejskiej. (jaxa)