Kilka dni po tragicznym w skutkach wypadku autokaru z polskimi pielgrzymami w Chorwacji, okazało się, że organizator wyjazdu do Medjugorie – biuro „U Brata Józefa” z Warszawy – nie miał wpisu w ewidencji organizatorów turystyki. Od współpracy przy tej pielgrzymce odcina się stanowczo biuro "Motyl" z Lublina, które w przeszłości miało biznesowe relacje z firmą z Warszawy.
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę 6 sierpnia nad ranem, na autostradzie na północ od Zagrzebia. Autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu. W wypadku zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne. Pielgrzymi jechali do sanktuarium w Medjugorie w Bośni i Hercegowinie.
Firmę „U Brata Józefa” jednoosobowo prowadzi jest Jarosław Miłkowski. „Od 9 lat prowadzę wyjazdy do Medjugorie w formie rekolekcji” – reklamuje się na swojej stronie. „Staram się, aby zawsze towarzyszył nam kapłan. Pielgrzymkę do Medjugorie rozpoczynamy i kończymy Mszą Świętą na Jasnej Górze. Nie widziałem nigdy Maryi, Jezusa, ale doświadczyłem w Medjugorie Bożego Pokoju. Słowa MIR MIR MIR wyryły się w moim sercu".
Miłkowski w rozmowie z Polską Agencją Prasową powiedział, że od 2017 roku ma umowę licencyjną z biurem Motyl SA w Lublinie „i od tego czasu z nimi podróżuje” i „działa na zasadzie agenta”. „Ja generalnie zbieram ludzi” – dodał. Zapewnił, że „biuro podróży ma do tego pełne uprawnienia”. Zaznaczył jednocześnie, że tragiczną w skutkach pielgrzymkę miało organizować nie jego biuro, a prywatnie jedna z sióstr zakonnych.
Na słowa Miłkowskiego odpowiedziało lubelskie biuro Motyl SA, które mieści się przy ul. Lubartowskiej 11. „Niniejszym oświadczamy, że Biuro Podróży MOTYL-SA nie organizowało pielgrzymki do Medjugorie w dniu 05.08.2022 i dlatego nasza firma nie ponosi odpowiedzialności za ten wyjazd” – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej biura z Lublina. – „We wcześniejszym okresie firma „U Brata Józefa” pośredniczyła w sprzedaży kilku naszych imprez turystycznych na zasadzie agencyjnej. Jednakże nasze biuro podróży nie brało udziału w organizowaniu żadnego wyjazdu do Medjugorie w sierpniu 2022 roku”.
– Przy wyjeździe 5 sierpnia roku z Polski do Medjugorie nasza firma nie pomagała w rezerwacji noclegu ani autokaru – przekazał Dziennikowi właściciel lubelskiego biura Artur Motyl. – Za naszym pośrednictwem Jarosław Miłkowski zakupił jedynie dodatkową polisę ubezpieczeniową. W tym roku współpracowaliśmy z firmą „U Brata Józefa” w zakresie agencyjnej sprzedaży naszych imprez turystycznych dwukrotnie. Sprawy dotyczyły zagranicznych pielgrzymek, które wyjeżdżały z Polski do Bośni i Hercegowiny w kwietniu oraz czerwcu.
Podczas kontroli przeprowadzonej przez mazowiecki Urząd Marszałkowski okazało się, że firma Miłkowskiego nie ma wymaganego prawem wpisu do rejestru organizatorów turystyki. Po doniesieniach medialnych dotyczących tragicznego wypadku, urząd marszałkowski niezwłocznie rozpoczął sprawdzanie, jaki rodzaj działalności gospodarczej prowadzi przedsiębiorca i czy jest wpisany do Rejestru Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych Województwa Mazowieckiego. – Oznacza to, że klienci biura nie są objęci gwarancją ubezpieczeniową, jaka przysługuje turystom korzystającym z usług zarejestrowanych biur podróży. Urząd marszałkowski skierował sprawę do organów ścigania – informuje Marta Milewska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.
Aby biuro podróży mogło rozpocząć działalność organizatora turystyki, musi uzyskać wpis do Rejestru Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych. Firma musi także posiadać zabezpieczenie finansowe na wypadek niewypłacalności. Mowa o gwarancji ubezpieczeniowej. Daje to klientom biur podroży pewność, że w przypadku niewypłacalności biura podróży, mogą liczyć na bezpieczny powrót do kraju, kontynuację pobytu oraz zwrot kosztów.
Czy biuro, które organizuje nasz wyjazd, jest w takim rejestrze, " Motyl SA jest wpisane do rejestru od lipca 2017 roku.