Prezydent znów chce wynająć biura na potrzeby Urzędu Miasta, na co najmniej 10 lat. Do wynajętych pomieszczeń zamierza przenieść wydziały mieszczące się w biurowcu przy ul. Leszczyńskiego, który miałby być zburzony i zastąpiony nowym budynkiem
Urząd zamawia już koncepcję budynku, który ma stanąć przy ul. Leszczyńskiego 20 w miejscu wysłużonego biurowca. Nie wiadomo jednak, ile miałaby kosztować taka budowa, ani kiedy mogłaby się rozpocząć.
– Nie jestem w stanie wskazać ram czasowych – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – Wcześniej będziemy musieli przenieść wydziały znajdujące się w starym budynku do wynajętej powierzchni.
Poszukiwania tej powierzchni zaczęły się od ogłoszenia w prasie. Urząd Miasta poinformował, że szuka do 5 000 mkw. biur, niekoniecznie w jednym miejscu, bo mogą to być dwa różne budynki, ale w żadnym z nich powierzchnia dostępna dla urzędu nie może być mniejsza niż 1 500 mkw.
Oferty aktualne
Pod uwagę brane mają być oferty z całego miasta, ale urząd zastrzega, że preferuje budynki z rejonu otoczonego przez al. Solidarności, al. Sikorskiego, al. Kraśnicką, ul. Głęboką, Muzyczną, Lubelskiego Lipca ’80, al. Unii Lubelskiej i al. Tysiąclecia.
Ratusz wymaga budynku bez barier dla niepełnosprawnych, z instalacją antywłamaniową i parkingami. Toalety muszą być przygotowane na przyjęcie tysiąca osób dziennie. Urząd chce ponadto, by w budynku były pomieszczenia, nie mniejsze niż 200 mkw., nadające się na archiwum zakładowe i składnicę akt, o odpowiednio wytrzymałym stropie, poza terenem zalewowym.
Do 23 lutego Urząd będzie czekać na oferty z adresem, powierzchnią, stawką czynszu uwzględniającą koszty eksploatacji, możliwym adresem udostępnienia biur i informacja o wytrzymałości stropów archiwum. Władze miasta zapowiadają, że siądą do negocjacji z każdym, kto złoży poprawną ofertę.
Oferty historyczne
W podobny sposób już cztery lata temu prezydent chciał zapewnić biura urzędnikom. Wtedy też było ogłoszenie, zbieranie ofert i wybór najlepszej. Potem musiał się z tego tłumaczyć, bo zawarta wówczas umowa dotyczyła wynajmu pomieszczeń w budynku, który dopiero miał powstać. Mowa o biurowcu firmy Orion przy ul. Wieniawskiej, dzisiaj już wykańczanym.
Urząd nazywał to „najmem rzeczy przyszłej”, ale kontrolerzy spoza urzędu uznali, że to niezgodne z prawem zlecenie prac budowlanych bez obowiązkowego przetargu. Wskutek tego prezydent Lublina i sekretarz miasta zostali obwinieni o złamanie dyscypliny finansowej. Ostatecznie postępowanie przeciw prezydentowi zostało umorzone, a sekretarza miasta uniewinniono. Takie orzeczenie wydała 13 grudnia komisja przy Ministerstwie Finansów.
Dodajmy, że umowa z firmą Orion została rozwiązana w listopadzie 2015 r., niedługo po niekorzystnych dla władz miasta wynikach kontroli. Miejskiej kasy nie kosztowało to ani złotówki. Miesiąc później rozwiązana została też inna umowa najmu biur dla Urzędu Miasta, zawarta ze spółką Lalak Properties. Dotyczyła ona budynku przy Czechowskiej 19 a., który miał być dostosowany przez spółkę do potrzeb urzędu, tymczasem został zburzony, a w jego miejscu ruszyła budowa nowego gmachu. Ratusz twierdził, że o niczym nie wiedział i że spółka „przekroczyła zakres przebudowy”.