Jeszcze w lipcu mają się skończyć prace przy nowym dojściu z przystanku kolejowego Lublin Zachodni do pobliskiego osiedla Poręba. Brakuje jeszcze oświetlenia.
Gotowy jest chodnik z kostki brukowej, schody prowadzące w kierunku przystanku kolejowego i towarzysząca schodom pochylnia dla niepełnosprawnych, która okazała się przydatna rowerzystom. Pospawano i pomalowano już poręcze, zarówno przy schodach, jak też przy pochylni. Brakuje jeszcze latarni, które mają już gotowe fundamenty.
Nowe dojście do peronu zaczyna się przy skrzyżowaniu ul. Szafirowej z ul. Węglinek.
– Chodnik został poprowadzony możliwie najkrótszą trasą – informuje Monika Głazik z biura prasowego Ratusza.
– Budowa dojścia do przystanku PKP była zadaniem bardzo pilnym z punktu widzenia mieszkańców, a dla komfortu pieszych planujących podróż koleją niezbędnym – podkreśla Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina.
Z chodnika korzystają nie tylko podróżni, bo przydaje się on też licznym spacerowiczom odwiedzającym pobliski las Stary Gaj. Spacerowicze idą przez kolejowy przystanek dlatego, że właśnie pod peronem jest jedyne w tej okolicy legalne przejście przez tory oddzielające osiedla od lasu z rezerwatem przyrody.
Za budowę oświetlonego dojścia miasto zapłaci niecałe 200 tys. zł. Pierwotnie planowano, że prace zakończą się na początku grudnia zeszłego roku, ale – jak tłumaczy Ratusz – przedłużyły się formalności związane z budową w sąsiedztwie działki kolejowej.
Nowa miejska alejka nie łączy się z drogą zbudowaną przez kolej wzdłuż torów. Pomiędzy nimi jest kilkumetrowa przerwa, prowizorycznie utwardzona żwirem. – Za wysypanie żwirem fragmentu dojścia odpowiada właściciel tego miejsca, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe – wyjaśnia Głazik. – Z informacji, które posiadamy, wynika, że nie jest to rozwiązanie ostateczne.
Kolejowemu przystankowi wciąż brakuje krótkiego połączenia z pętlą komunikacji miejskiej przy os. Poręba.