- Według tradycji, pierwszy mnich, który go skosztował miał wykrzyknąć z zachwytu: "Deo optimo maximo! (Bogu najwyższemu chwała!). Nawiązując do tamtych receptur stworzyliśmy w opactwie dwie wersje benedyktynki - mówi Patryk Ostrzyżek z opactwa Benedyktynów w Lubiniu
• Ile lat ma benedyktynka, jeden z najsłynniejszych likierów w Europie
– W 1505 roku opat Boyer sprowadził do swojego opactwa w Fécamp w Normandii mnichów z opactwa na Monte Cassino. Na czele z pochodzącym z Wenecji bratem Bernardo Vincelli, który opracowywał lekarstwa przywracające siły chorym braciom. Dzięki znajomości roślin oraz ówczesnych technik destylacji wynalazł wiele receptur.
• Co było dalej?
– W 1510 roku brat Bernardo opracował recepturę leczniczego napoju, składającego się z wielu ziół i korzeni zalewanych rumem. Powstał kordiał, który wzmacniał serce. Według tradycji, pierwszy mnich, który go skosztował miał wykrzyknąć z zachwytu: "Deo optimo maximo! (Bogu najwyższemu chwała!). Nawiązując do tamtych receptur stworzyliśmy w opactwie dwie wersje benedyktynki: Galla Anonima oraz Od siedmiu boleści. Dziś wytwarzamy kilkanaście kordiałów, które przywiozłem na festiwal.
• Czy benedyktynka może być przyprawą?
– Tak. Zaprosiliśmy do klasztoru Wojciecha Modesta Amaro, który przygotował tatara z dziczyzny, doprawiając mięso benedyktynką. Benedyktynka wystąpi na benefisie Roberta Makłowicza, podczas sobotnich pokazów kulinarnych doprawimy potrawy naszym kordiałem.