Luksusowa wersja samochodu za prawie 900 tys. zł, pierścionek za 35 tys., zegarek za 25 tys. czy stringi za 500 zł. Najbogatsi lublinianie wydają coraz więcej.
- Obecnie mamy informacje z 12 na 23 urzędy w województwie. W 2006 roku w tych dwunastu miejscach przychód ponad milion zł zadeklarowało 2845 osób. A rok później już 4740. I to bez największego I Urzędu Skarbowego w Lublinie - mówi Dorota Frankowska z Izby Skarbowej w Lublinie.
- W Lubelskiem jest jeszcze sporo do zrobienia, ale i u nas coś się zmienia. Wystarczy spojrzeć na siedziby firm, które wyglądają coraz lepiej i świadczą o dobrej sytuacji finansowej przedsiębiorców - mówi Agnieszka Gąsior-Mazur, prezes Lubelskiego Klubu Biznesu. - Widzimy także, że w naszych szkoleniach bierze udział coraz więcej biznesmenów.
Przypływ gotówki widać w sklepach, które bogacze odwiedzają w poszukiwaniu luksusowych towarów. Na przykład zegarków. - Najdroższy, jaki sprzedaliśmy w tym roku, to Maurice Lacroix za 25 tys. zł. Nabywców znalazło też kilka pierścionków z brylanatmi, każdy po 30-35 tysięcy - wylicza znany lubelski jubiler.
Nie brakuje też amatorów kawy ziarnistej Blue Mountain po 299 zł za 250-gramową paczkę, koniaku Remy Martin XO Excellence za 629 zł czy szampana Moet&Chandon Don Perignon za "jedyne” 625 zł.
Cena herbaty ekspresowej Williamson za 79 zł nie przeraża nawet przeciętnych mieszkańców, ale już za odrobinę gęsiego foie gras za 75 zł czy dwa dekagramy czarnych trufli za 52 zł chętnie płacą tylko najbogatsi.
Większości z nas pozostają jednak tylko marzenia o milionach. Nielicznym się spełniają. - Szóstkę w Dużym Lotku trafił 21 czerwca tego roku gracz w Wąwolnicy. Wygrał dokładnie 2 819 231 zł i 40 groszy - mówi Edward Sidoruk, dyrektor lubelskiego oddziału Totalizatora Sportowego.
Wspł. (mag)