

To 27-letni Mariusz S. odpowiada za brutalne zabójstwo starszego mężczyzny z Bazylianówki. Młody mężczyzna obwiniał ofiarę o śmierć swojej matki. Najbliższe miesiące spędzi w areszcie.

– Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu. Składał wyjaśnienia zgodne z naszymi ustaleniami – wyjaśnia Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Ciało 65-letniego Zbigniewa H. odnaleziono w niedzielę, jego mieszkaniu przy ul. Bazylianówka w Lublinie. Znajomi mężczyzny nie mogli się z nim skontaktować. Zawiadomili więc policjantów, którzy z pomocą strażaków weszli do mieszkania. Wewnątrz odnaleźli zwłoki.
– Mężczyzna miał na ciele liczne obrażenia. Charakter ran wskazywał, że ciosy zadawano zarówno tępym, jak i ostrym narzędziem – wyjaśnia kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik KMP w Lublinie.
W związku ze sprawą zatrzymano pięciu mężczyzn, którzy jako ostatni byli widziani w mieszkaniu 65-latka. Ostatecznie zarzuty usłyszało dwóch z nich. 70-letni Jan Ł. odpowie za to, że nie zawiadomił o zbrodni. Zarzut zabójstwa postawiono 27-letniemu Mariuszowi S.
Śledczy ustalili, że zamordowany 65-latek był partnerem jego matki. Kobieta od dawna miała poważne problemy ze zdrowiem. Zmarła niedługo po wprowadzeniu się do Zbigniewa H. 27-latek obwiniał mężczyznę o śmierć matki. Kiedy przyszedł do jego mieszkania, doszło do kłótni. Młody mężczyzna zarzucał Zbigniewowi H., że źle opiekował się jego matką. Potem miał zaatakować i zabić 65-latka.
Według policji starszy mężczyzna był i bity i uderzany różnymi przedmiotami po całym ciele. Zmarł w wyniku licznych obrażeń.
Mariuszowi S. grozi dożywocie. Został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Jan Ł. jest pod dozorem policji. Pozostali trzej zatrzymani mężczyźni zostali zwolnieni. Okazało się, że wyszli z mieszkania ofiary, zanim pojawił się tam Mariusz S.
