Rada Miasta zatwierdziła budżet Lublina na przyszły rok. Wynik głosowania był łatwy do przewidzenia: za listą dochodów i budżetów opowiedziało się 19 radnych z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka, przeciw było 12 radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Ratusz zamierza wydać w przyszłym roku ponad 2,3 miliarda zł, chociaż dochody miasta będą niższe od wydatków o prawie 71 mln zł. Właśnie taką kwotę prezydent planuje pożyczyć. Zadłużenie budżetu miasta może wzrosnąć w ciągu przyszłego roku do kwoty 1,57 miliarda zł.
Na co wydamy?
Najwięcej będzie kosztować oświata, na którą teoretycznie powinny wystarczać pieniądze od rządu. Nie wystarczają, bo kolejne rządy od lat dają za mało funduszy. Tak samo będzie w przyszłym roku. Miasto znowu będzie musiało dołożyć do szkół i to niemało.
– Ponad 184 mln zł – przyznaje prezydent Krzysztof Żuk. Dużo będzie trzeba dokładać także do komunikacji miejskiej. – Wpływy z biletów pokrywają zaledwie w 50 proc. koszty usług przewozu.
Na inwestycje ma trafić prawie co piąta złotówka. – Będzie to około 18 proc. planowanych wydatków – informuje Irena Szumlak, skarbnik miasta. Z tej puli aż 75 proc. pieniędzy ma trafić na inwestycje współfinansowane przez Unię Europejską, głównie na te już rozpoczęte: przebudowę ronda przy Gali, budowę przedłużenia ul. Dywizjonu 303, dokończenie przebudowy skrzyżowania Diamentowej z Krochmalną oraz wiaduktów w ciągu ul. Grygowej.
W budżecie są też pieniądze na przebudowę Al. Racławickich, ul. Lipowej i Poniatowskiego, chociaż nadal nie wybrano jej wykonawcy, a miasto ma z tym problem, bo oferty od drogowców są o wiele droższe niż się spodziewało. Podobny problem jest z inną „unijną” inwestycją: odnową parku Ludowego, na którą ogłaszano już trzy przetargi i każdy unieważniano z powodu wysokich cen. Ratusz zapowiada kolejny przetarg, bo park ponownie trafił na listę wydatków. Opozycyjny klub PiS mocno to krytykuje, a prezy-dencka koalicja mocno tego broni.
W przyszłym roku przebudowywana ma być też ul. Kalinowszczyzna, Kasztanowa, w planie jest budowa Kaskadowej, Tarasowej, alejek cmentarza na Majdanku. Ratusz wpisał do budżetu również remont wielu ulic, w tym Dożynkowej (od al. Spółdzielczości Pracy do Cynamonowej), Herberta (z odcinkiem Dunikowskiego), czy też Zana (od Filaretów do Nadbystrzyckiej). Miasto zapłaci też za projekty rozbudowy szkół przy Sławinkowskiej i na Felinie, a także koncepcję nowego stadionu żużlowego, czy też projekt budowy boisk na terenie klubu jeździeckiego.
Skąd te pieniądze?
Największym źródłem dochodów miasta będą podatki. – Około 26 proc. stanowią udziały w podatkach dochodowych od osób fizycznych i prawnych – informuje skarbniczka Lublina. Na drugim miejscu są rządowe subwencje (20,6 proc.). Jaka część pieniędzy w miejskiej kasie będzie pochodzić z unijnych dotacji? – 9 proc. to środki europejskie.
Pieniądze mają też pochodzić ze sprzedaży nieruchomości. Mowa m.in. o działce przy al. Piłsudskiego 17 (mieścił się tam komi-sariat, może powstać hotel), dawnej siedzibie sanepidu przy 3 Maja, czy też działkach pod budownictwo jednorodzinne przy Poligo-nowej, w os. Szerokie, przy ul. Julii, Laury, przy al. Spółdzielczości Pracy, Bohaterów Monte Cassino, Romanowskiego, Hetmańskiej, Białkowskiej Górze, Wyżynnej, Kłosowej, Mieczykowej, Słonecznikowej, Dziewanny, Urzędowskiej, Początkowej, Powstańców Śląskich oraz Zimnej.