Danuta K., w przeszłości pielęgniarka w SPSK-4, zadeklarowała w sądzie, że zwróci pieniądze wszystkim 231 okradzionym pacjentom. Na poniedziałek Sąd Rejonowy Lublin-Zachód zaplanował ogłoszenie wyroku.
- Dochodzi do tego obowiązek naprawienia szkody wobec wszystkich okradzionych – mówi Paweł Banach, zastępca prokuratora rejonowego w Lublinie.
Danuta K., po odejściu z pracy w lubelskim SPSK 4, jeździła po województwie, zatrzymywała się w miastach, w których były szpitale. Potrafiła się po placówkach tak poruszać, żeby nie wzbudzić niczyich podejrzeń. Wchodziła na sale chorych. Z szafek zabierała portfele, w których było zwykle po kilkadziesiąt złotych i dokumenty. Niekiedy zagadywała pacjentów, żeby odwrócić ich uwagę.
Policjanci zatrzymali Danutę K. jesienią 2011 roku. Od miesięcy mieli sygnały o pladze kradzieży w szpitalach. Poszkodowani opowiadali o kobiecie, którą przed utratą pieniędzy widzieli przy swoich łóżkach.
Złodziejka miała w pokoju hotelowym, w którym ją zatrzymali policjanci kilkadziesiąt skradzionych portfeli wraz z dowodami osobistymi i legitymacjami. Dzięki temu można było ustalić pełną listę kradzieży.
Od tamtej pory kobieta przebywa w areszcie. Na przesłuchaniach twierdziła, że żałuje tego, co zrobiła.