Przestępca odsiaduje w tej chwili wyrok dożywotniego więzienia za zgwałcenie i bestialskie zamordowanie czterech kobiet w okolicach Hrubieszowa. Jedną z ofiar wampira ze Stefankowic była 36-letnia Elżbieta Ł. Latem 1996 roku martwą kobietę znaleziono na terenie ogródków działkowych pod Hrubieszowem. Wcześniej została brutalnie zgwałcona. Osierociła dwoje dzieci.
W październiku 1998 roku przed ówczesnym Sądem Wojewódzkim w Zamościu odbywała się pierwsza rozprawa przeciwko seryjnemu mordercy. Po jej zakończeniu policjanci konwojujący Mariusza S. zostali zaatakowani gazem przez czyhającego na nich osobnika, a sam podejrzany został dopadnięty na schodach i ugodzony siekierą w plecy. Rana okazała się niegroźna.
Napastnikiem okazał się 63-letni Henryk J. spod Hrubieszowa, ojciec zamordowanej Elżbiety Ł. Mężczyzna trafił do aresztu. Wkrótce za poręczeniem wojewody zamojskiego wyszedł na wolność. Mariusz S. półtora roku temu został skazany na dożywocie. W zeszłym roku do Sądu Rejonowego w Hrubieszowie pozew o zasądzenie od Henryka J. tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia za zniszczone ubranie, obrażenia i straty moralne początkowo 3 tys. zł, później rozszerzył powództwo i domagał się 10 tys. zł więcej.
Hrubieszowski sąd oddalił jednak jego roszczenia. - Artykuł 5 kodeksu cywilnego mówi, że nie można czynić użytku ze swego prawa, jeżeli byłoby to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego - wyjaśnia Dziennikowi Zbigniew Żaczek, wiceprezes Sądu Rejonowego w Hrubieszowie. - Głównie na tej podstawie oddaliliśmy roszczenia Mariusza S. Może się on jednak odwoływać do sądu wyższej instancji.