Były policjant z Lublina został skazany za zgwałcenie kobiety. – Zanim wykorzystał swoją ofiarę, wykręcał jej ręce i uderzył – ustalił sąd. Piotr S. był już wcześniej oskarżany o nękanie kobiet, ale wówczas został uniewinniony.
Ogłoszony w środę wyrok dotyczył wydarzeń z października 2018 r. Piotr S. był wówczas policjantem, służył w lubelskim oddziale prewencji. Śledczy ustalili, że zgwałcił wówczas kobietę. Wykręcił jej ręce, uderzył w twarz i wsuwał palce w krocze.
Ze względu na charakter sprawy, postępowanie toczy się za zamkniętymi drzwiami. Nie ujawniono również w jakich okolicznościach doszło do napaści.
W środę Piotr S. został uznany winnym. Lubelski sąd skazał go na 2 lata więzienia. Ma również zakaz jakichkolwiek kontaktów z ofiarą oraz zbliżania się do niej na mniej niż 100 m. Zakazy te mają obowiązywać przez 10 lat.
Po postawieniu zarzutów Piotr S. spędził rok w areszcie. Podczas śledztwa nie przyznał się do winy. Składał obszerne wyjaśnienia, ale prokuratura nie ujawniła ich treści. Po ujawnieniu skandali został zwolniony ze służby w lubelskiej policji.
Oskarżenia o gwałt nie były pierwszymi w karierze policjanta. W 2009 r. służył w drogówce. Usłyszał wtedy zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień i gróźb.
Policjant miał wykorzystywać mundur do zdobywania partnerek seksualnych. Wydzwaniał do kobiet i przesyłał im setki wiadomości z propozycjami seksualnymi.
Jedna z kobiet zawiadomiła o sprawie policję. Późniejsze postępowanie wykazało, że Piotr S. miał podobne relacje nie tylko z nią. Policjant tłumaczył jednak, że nie złamał żadnych przepisów. W efekcie, w 2012 r. sąd uniewinnił go od zarzutów nękania. Do kontaktów z kobietami miało bowiem dochodzić za zgodą obu stron.
Piotr S. został wtedy skazany tylko za groźby karalne. Miał pokazywać jednej z kobiet przedmiot przypominający pistolet. Śledczy dowodzili, że groził jej śmiercią, gdyby opowiedziała komuś o ich relacjach. Ale w apelacji policjant został również uniewinniony także od tego zarzutu. Następnie wrócił do służby w mundurze.
Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny.