Mężczyzna poszukiwany listem gończym wyręczył policję i sam zgłosił się na komisariat w Kurowie. A jego kolega wybił szybę w kiosku, żeby towarzyszyć mu za kratkami
Jego kolega czuł się niepocieszony. Chciał mu towarzyszyć w celi.
- Nie mieliśmy podstaw, aby go zatrzymać - tłumaczy aspirant sztabowy Ryszard Mrozek, dyżurny komisariatu w Kurowie.
- Wprawdzie był pod wpływem alkoholu, ale mógł o własnych
siłach dotrzeć do domu.
Niechciany na komisariacie mężczyzna po kilkunastu minutach zameldował się tam znowu. - Włamałem się do kiosku - poinformował triumfalnie.
- Teraz możecie mnie zamknąć.
Okazało się, że mężczyzna po wyjściu z komisariatu chwycił za kamień i rozbił nim szybę w pobliskim kiosku. Nic nie ukradł.
Czy trafi za kratki - okaże się dzisiaj. Najprawdopodobniej zostanie
mu postawiony zarzut uszkodzenia mienia. Jeśli to nie wystarczy
żeby trafić do aresztu, to mężczyzna będzie musiał wymyślić inny
sposób dostania się do więzienia. (kris)