Ogromne drony, które sieją i pryskają. Pożyteczne owady zamknięte w papierowych kulkach, które rozprawiają się ze szkodnikami. Maszyny, nasiona, usługi, nawozy i chemia rolnicza. W halach Targów Lublin trwają XIV Targi Rolnicze Agro-Park.
– A do czego on nie jest? – śmieje się Anna Achremienia, senior sales menager w Innoagro, pytana o zastosowanie olbrzymiego drona, który chwilę wcześniej wznosił się nad budynkami Targów Lublin. – Opryski, wysiew, nawożenie, mapowanie terenu – wylicza.
Urządzenie jest wszechstronne, ale też nie jest tanie. Ceny rolniczych dronów zaczynają się od 90 tys. zł. Na polskim rynku Innoagro (spółka-córka litewskiego dystrybutora dronów i rolniczych pojazdów bezzałogowych) działa dopiero od pół roku.
– Na Litwie sprzedajemy drony od trzech lat – opowiada. – W Polsce jesteśmy obecnie w fazie szukania pionierów. Z rolniczymi nowinkami to jest tak, że ktoś musi być pierwszy. Pierwszy sprzedany w Polsce trafi do rolnika z Podlaskiego. Tyle, że cały kontener z pięćdziesięcioma urządzeniami utknął w Hamburgu. Już trzy tygodnie temu, a mówi się, że może to potrwać jeszcze miesiąc.
Dron jest ciężki – waży 26-28 kg. Do tego zbiornik na 55 kg lub 80 litrów. Bateria wystarcza na 15 minut lotu.
Anna Achremienia przekonuje, że jego nawigacja jest banalnie prosta. – Wystarczą umiejętności jak do obsługi telefonu komórkowego.
Pytana o zainteresowanie mówi, że „obecnie to szaleństwo”. – Jest ogromne. Ale wynika to też z tego, że do 21 października ARMiR przyjmuje wnioski na świadczenie usług rolniczych. Można dostać dotację do 500 tys. zł – podkreśla. I dodaje: – Moim celem, tutaj w Lublinie, jest nie tyle sprzedanie samego urządzenia, ale zdobycie dystrybutora na Lublin. I pokazanie rolnikom, że coś takiego w ogóle istnieje.
Podobny cel ma Paweł Domeracki ze stoiska obok, który na Agro-Park przyjechał z kruszynkiem. Kruszynek to niewielki owad – naturalny wróg omacnicy prosowianki, gąsienicy żerującej na kukurydzy. Na pole można je aplikować w papierowych kulkach lub zawieszkach. Koszt – 35 euro/ha.
– Najważniejszy jest odpowiedni moment. Trzeba to zrobić dokładnie wtedy gdy omacnica składa jaja – tłumaczy field sales menager w niemieckiej firmie Biocare.
Domeracki podkreśla, że jego firma specjalizuje się w kruszynku od 30 lat, a ta metoda walki ze szkodnikiem w zachodniej Europie nie jest „żadną ekstrawagancją”. Ale w naszym kraju mało kto wie o jej istnieniu. – W Niemczech sprzedajemy go na obszar 40 tys. hektarów, w we Francji na 38 tys. ha, w Polsce jedynie na 2,5 tys. ha, podczas gdy kukurydza jest podobno uprawiana na 2 mln ha. Rzecz w tym, że gdy niemiecki rolnik ma problem to dzwoni do doradcy. A polski do hurtowni środków ochrony roślin.
Kruszynki hodowane są w laboratoriach Biocare koło Getyngi na jajach skośnika zbożowiaczka (szkodnik magazynowy zbóż).
– Nadwyżki tych jaj, nawet 160 kg tygodniowo, wysyłamy do Almerii w Hiszpanii, gdzie służą do namnażania innych pożytecznych owadów. Bo w uprawach pod folią pestycydów stosować nie wolno – tłumaczy specjalista.
Jedno z największych stoisk w hali C to zajmuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i Krajowy Ośrodek Wspierania Rolnictwa.
– O co najczęściej ludzie pytają? O program Młody Rolnik, zakup i dzierżawę ziemi, fotowoltaikę, dotacje na obniżenie kosztów produkcji, o nowy program Ekosystemy, który wejdzie od 2023 r. – wylicza Marta Piech z ARMiR. – Z pytaniami przychodzą do nas nie tylko rolnicy z Lubelskiego, ale też na przykład z kieleckiego, którzy specjalnie przyjechali do Lublina na targi. A także osoby, które dopiero planują wejście w rolnictwo.
XIV Targi Rolnicze Agro-Park w halach A i C (ul. Dworcowa 11) w niedzielę potrwają do godz. 17. Wstęp wolny.