Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Rozmowa z dr. Januszem Słodzińskim z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie
• Są kolejne zatrucia pokarmowe. Gdzie do nich doszło, ile osób zachorowało?
- Mamy dwa kolejne zatrucia, do których doszło podczas przyjęć domowych. W gminie Dębowa Kłoda w powiecie parczewskim osiem osób zatruło się ciastem bananowym z dodatkiem jaj. Dwie osoby trafiły do szpitala. To prawdopodobnie salmonelloza. W gminie Potok w powiecie biłgorajskim cztery osoby zatruły się naleśnikami z serem z dodatkiem surowych jaj.
• Znowu jaja. A ciągle powtarzacie, nie dodawać do potraw surowych jaj...
- Właśnie. Ja już nie wiem, jak do ludzi trafić. Od początku roku zanotowaliśmy 9 zbiorowych zatruć pokarmowych oraz 405 pojedynczych.
To wyjątkowo dużo.
To wyjątkowo dużo.
• Co zrobić, żeby nie zachorować?
- Przestrzegać higieny. Myć ręce przed przygotowaniem posiłków oraz po wyjściu z ubikacji. Surowe mięso, drób i jaja przechowywać w lodówce na oddzielnych półkach, izolując je od gotowych potraw poprzez szczelne opakowania. I nie dodawać do potraw surowych jaj.
• A jeżeli już ktoś zachoruje, jak rozpoznać, że to salmonella?
- Objawy zatrucia salmonellą to wymioty, bóle brzucha i głowy, biegunka, podwyższona temperatura. Pierwsze objawy zatrucia występują po 6-12 godzinach od zjedzenia zakażonego produktu lub kontaktu z chorą osobą.
