Rząd ma plan jak zaoszczędzić pieniądze: zwolnić co dziesiątego pracownika. – Będziemy bronić miejsc pracy – zapowiadają związkowcy.
Pod nóż mają pójść etaty w ministerstwach, urzędach wojewódzkich i agencjach rządowych w całym kraju. Z liczącej 120 tys. osób armii urzędników pracę straci 12 tys. osób. To dałoby 500 mln zł oszczędności na pensjach w przyszłym roku.
W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim pracuje (razem z delegaturami) ok. 550 osób. W całej administracji zespolonej (z policją, strażą pożarną, kuratorium oświaty i najróżniejszymi inspektoratami) oraz w agencjach pracę ma kilka tysięcy osób. Kto ma się pakować? W których instytucjach? Jeszcze nie wiadomo.
– Nie mamy żadnych oficjalnych informacji o cięciach zatrudnienia. Dlatego trudno odnosić się do informacji prasowych, skoro nie zapadły decyzje – mówi Małgorzata Tatara, rzecznik wojewody. Dodaje: – Jeśli mamy zadania, to muszą być ludzie, którzy je wykonają. Gdy zajdzie potrzeba, zrobimy analizę, przesuniemy obowiązki, dociążymy niektórych pracowników.
– Będziemy bronić miejsc pracy, tak jak walczyliśmy z likwidacją delegatur urzędu – zapowiada tymczasem Elżbieta Kurzępa, szefowa Solidarności z LUW. – Niech rząd przedstawi konkrety. Mam nadzieję, że je z nami skonsultuje.
Kurzępa dodaje, że urzędnicy mają służyć obywatelom. Oprócz nadzoru prawnego nad samorządami zajmują się m.in. mieniem zabużańskim, wydawaniem paszportów, rozpatrywaniem skarg i wniosków, wydawaniem pozwoleń na pracę dla obcokrajowców. – I jak to robić bez pracowników? – pyta.
– A my trzymamy się zapewnień wicepremiera Grzegorza Schetyny, że policji kolejne cięcia nie dotkną. Już na początku roku zrobiliśmy duże oszczędności np. w inwestycjach – mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. I wymienia wstrzymanie remontu komendy w Świdniku, mniejsze nakłady na V komisariat w Lublinie czy komendę w Łęcznej.
– Kolejne ekipy rządowe próbowały zmniejszać zatrudnienie w urzędach. I nikomu to się nie udało – zauważa Kurzępa.
TNĄ GDZIE SIĘ DA
Wydatki państwa zostały ograniczone w tym roku już o ponad 20 mld zł. Pieniądze zostały zabrane z m. in. transportu, rezerw celowych, sądów i pomocy społecznej.