Prokuratura bada czy doszło do złamania prawa podczas konkursu na koncepcję dokończenia Teatru w Budowie. Firmy dwóch członków sądu konkursowego współpracowały ze zdobywcą drugiego miejsca. – Wygląda na to, że nie było naruszenia prawa – mówią urzędnicy.
Tymczasem zgodnie z prawem członkowie komisji wybierającej projekt nie mogą mieć – trzy lata wstecz – relacji biznesowych z ewentualnym wykonawcą. Fiszer podpisał oświadczenie, że jego obecność w komisji nie stoi w sprzeczności z przepisami.
– W 2005 roku podejmowaliśmy współpracę z firmą pana Fiszera. Pięć firm otrzymało wówczas od nas zlecenie przygotowania koncepcji zagospodarowania Wyspy Spichlerzów w Gdańsku. Ostatnie prezentacja prac odbyła się w czerwcu 2006 r. – mówi Elżbieta Brzozowska z Gray International.
Tymczasem w sądzie konkursowym zasiadał również Włodzimierz Mucha, współwłaściciel warszawskiej firmy Bulanda, Mucha Architekci, która podobnie jak pracownia Fiszera, dostała w 2005 roku zlecenie od Graya.
– Rozpoczęliśmy postępowanie sprawdzające czy doszło do złamania prawa – informuje Marek Zych zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Lublin – Północ.
Władze województwa zawiesiły na tydzień negocjacje z trzema firmami, które wygrały konkurs. – Musimy ustalić, jakie są fakty i jakie skutki prawne niosą. Z pierwszych wyjaśnień wynika, że zlecenia z Gray International dostały osoby prawne, a nie bezpośrednio Fiszer i Mucha. W takim przypadku prawo nie zostałoby złamane. Ale z opinią wstrzymujemy się do czasu otrzymania dokumentów – podkreśla wicemarszałek Jacek Sobczak (PO).
Poseł Janusz Palikot (PO) oświadczył: wstrzymuję wypłatą nagród dla firm, które zajęły trzy pierwsze miejsca w konkursie (miały dostać 150, 90 i 60 tys. zł). Po godz. 14 zmienił zdanie: Są dwie opinie prawników, że wszystko jest w porządku, więc jeśli urząd potwierdzi to we wtorek zapłacę ostatecznie. Opinie znajdują się w pracowni Fiszera.
Stanisław Fiszer – jak informuje jego biuro architektoniczne jest do czwartku na urlopie.
W Atelier 41, biurze architektonicznym Fiszera, usłyszeliśmy, że architekt jest nad morzem i będzie osiągalny dopiero w czwartek. Włodzimierz Mucha jak informuje jego sekretarka jest do środy nieuchwytny.
Trzeci wątpliwy
Wątpliwości budzi udział architekta Jacka Gurbiela w sądach konkursowych dotyczących koncepcji Teatru w Budowie oraz centrum kongresowego i nowej siedziby Urzędu Marszałkowskiego (rozstrzygniętego w ubiegłym tygodniu). Na forach internauci zauważają, że w obu konkursach startowała firma, której szefem jest brat zięcia Gurbiela (zięć też w niej pracuje). – Zgłaszałem to przewodniczącym obu sadów konkursowych. Uznali, że mogę uczestniczyć w pracach – stwierdza Gurbiel.
(er)