Palą papierosy, przeklinają, zrywają naklejki informacyjne, uszkadzają toalety, krzyczą. Tak w ostatnim czasie wygląda codzienność w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.
– Po południu, jak idę na parking po drodze przed samym wejściem mijam dużo młodzieży, która głośno przeklina, pali papierosy. Czasami widzę ich na parkingu podziemnym, chodzą małymi grupkami, ale nie wiem co tam robią – mówi nam jedna z osób, która codziennie zostawia samochód na podziemnym parkingu Centrum Spotkania Kultur.
Narzeka, że młodzi ludzie bywają dokuczliwi. Tak samo mówią też inne osoby, które odwiedzają CSK.
Andrzej Goliszek, rzecznik prasowy Centrum przyznaje, że problemy z młodzieżą są. – Niestety zakłócała możliwość korzystania innym z oferty CSK, czy też dewastowała naszą infrastrukturę, czyli zrywała naklejki informacyjne, były pomazane toalety – wylicza.
Jednocześnie mocno podkreśla, że CSK – zgodnie ze swoją ideą – ma być miejscem otwartym i dostępnym dla wszystkich. Nie chodzi wyłącznie o organizowane tu wydarzenia artystyczne, ale także o tarasy widokowe, Miejską Pasiekę Artystyczną czy multimedialną łąkę. To miejsca, które odwiedzić może każdy w godzinach działania Centrum.
– Równocześnie chcemy zaznaczyć, że nie było żadnej „akcji przeganiania młodzieży” – dodaje Andrzej Goliszek.
Obecnie w Centrum nie ma również dostępnego Wi-Fi dla odwiedzających. Jest to jednak spowodowane pracami modernizacyjnymi, a nie przesiadującą tam młodzieżą, która zakłóca porządek. - Sieć jest cały czas dostępna dla naszych partnerów, pracowników i gości, więc nie wpływa to w żaden sposób na pracę instytucji. W najbliższym czasie, po zakończeniu prac, planujemy ponowne włączenie darmowego Wifi – informuje rzecznik prasowy.
Centrum podjęło, jak to samo określa, „kroki zaradcze”. – Poszerzony został monitoring korytarzy, wzmocniliśmy także ochronę, która stara się reagować w przypadku niewłaściwie zachowujących się młodych ludzi. Dzięki temu w ostatnim czasie zmniejszyła się liczba zakłóceń i zniszczeń. Obserwujemy, że sytuacja wraca do normy – ocenia Andrzej Goliszek.
Aby sprawdzić, jak wygląda sytuacja w tym miejscu wybraliśmy się do instytucji. Na miejscu spotykamy dwie grupy młodzieży. Siedzą wpatrzeni w wyświetlacze telefonów. – Przychodzimy tutaj przynajmniej raz w tygodniu. Jest tu wygodnie, można się wyciszyć i zrelaksować – mówi nam jeden z napotkanych nastolatków.
– Lubię tu spędzać czas, bo jest przyjemnie. Są wygodne miejsca do siedzenia, tarasy widokowe. Można tu miło spędzić czas. Przychodzę tu raz, dwa razy w tygodniu – dodaje inny nastolatek.