Boli mnie głowa, czuję się rozbita. Na pewno mam grypę - mówi z przekonaniem Karolina Staszczak, czekająca w poczekalni przychodni przy ul. Jutrzenki w Lublinie. Ale gdy za kilka minut pacjentka wychodzi z gabinetu z plikiem recept, jest w lepszym humorze.
W przychodniach już zaczynają się kolejki, a wśród pacjentów lekka panika. Chorzy sami stawiają diagnozę - "mam grypę”, a lekarze prostują - "to są choroby grypopodobne”. Oczywiście nie można wykluczyć, że grypa lada moment nas dopadnie i trzeba być na to przygotowanym.
- Obserwujemy - szczególnie u dzieci - objawy grypopodobne; zapalenie krtani, górnych dróg oddechowych, które czasem powodują też zapalenie płuc
- wyjaśnia doktor Renata Postawska-Chawryło, lekarz rodzinny z Lublina. - Zgłasza się do nas dużo osób - tak najmłodszych pacjentów jak i dorosłych
z infekcją wirusową podobną do grypy. Objawia się ona wysoką temperaturą, drapaniem w gardle, bólem głowy. Jest także bardzo dużo infekcji układu oddechowego. Ale jeszcze nie było przypadków grypy. Niemniej musimy być w pogotowiu. Zmienna pogoda sprzyja wirusowi.
A jak bronić dzieci przed grypą? Zalecana jest profilaktyka i szczepienia. Można szczepić dzieci już od 6 miesiąca życia (jeszcze zdążą się uodpornić). Przeciwwskazania są takie takie jak
u dorosłych - alergie, choroby nerek, wady serca. Przed zaszczepieniem musi zbadać nas lekarz.
Pamiętajmy też o profilaktyce. - Najważniejsze są naturalne świeże owoce, soki i warzywa - dodaje R. Chawryło. - Polecam czosnek i cebulę - zawierają mnóstwo elementów wzmacniających, bakteriobójczych i uodporniają.
Ważny jest także ruch na świeżym powietrzu - ale nie tam, gdzie dużo ludzi - i odpowiednia ilość snu. Dzieci należy ubierać na cebulkę - w przedszkolu lub szkole muszą mieć możliwość zdjęcia części ubrań. Przegrzewanie organizmu jest bardzo niedobre - sprzyja wirusom.