Co dalej z nielegalną drogą i wycinką drzew w okolicy ul. Gęsiej, czyli dojazdem do inwestycji realizowanej przez Spółkę Elkabel Inwestor Kwarcowa? Urząd Marszałkowski przesłuchuje świadków i zbiera dowody w sprawie rzezi drzew, a Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w tej sprawie wciąż nie zrobił nic.
Wracamy do sprawy drogi dojazdowej do budowy w okolicy ul. Gęsiej w Lublinie. Sprawa toczy się od sierpnia ubiegłego roku. Wówczas spółka Elkabel Inwestor Kwarcowa otrzymała pozwolenie na budowę budynków mieszkalnych przy ul. Kwarcowej. Problemy pojawiły się, gdy potrzebna była droga dojazdowa do tej inwestycji. Dojazd wykonano na działkach należących do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie, które wcześniej były w zarządzie miasta.
Nasz informator monitorował budowę, bo miał duże wątpliwości w kwestii legalności wykonania tego dojazdu. Po sygnale od niego złożyliśmy wniosek o wgląd w umowę dzierżawy zawartej między spółką Elkabel Inwestor Kwarcowa a ZDiTM. W trybie dostępu do informacji publicznej, w dniu 28 października, otrzymaliśmy skan umowy, która została zawarta przez strony dopiero w dniu 29 października, czyli dzień po otrzymaniu przez nas podpisanej umowy.
Jak informował nas Urząd Miasta, procedura wydzierżawienia była prowadzona już wcześniej, gdy teren znajdował się w zarządzie gminy. Do jej finalizacji nie doszło, bo działkami zaczął zarządzać ZDiTM.
– Procedura wydzierżawienia nieruchomości gminnej rozpoczęła się z chwilą złożenia wniosku przez spółkę Elkabel, tj. 29 kwietnia br. Natomiast zgodnie z wpisem w ewidencji gruntów i budynków, teren przeszedł w trwały zarząd ZDiTM w dniu 26 sierpnia br. Od tego dnia Gmina Lublin nie była już we władaniu tej nieruchomości, tym samym uznajemy ten termin za zakończenie procedury wydzierżawienia i formalności z poziomu Wydziału Gospodarowania Mieniem – przekazywała nam Justyna Góźdź z lubelskiego ratusza.
Po pytaniach do ZDiTM o to, kiedy spółka otrzymała pisemną zgodę na budowę drogi, otrzymywaliśmy jedną odpowiedź. Deweloper miał dostać zgodę na dysponowanie gruntem jednej z działek w kwietniu, a na kolejne dopiero po przejęciu ZDiTM terenu od miasta, czyli po 26 sierpnia.
Mimo informacji przekazywanych przez instytucję, nowa umowa podpisana została w październiku, a nie w kwietniu lub sierpniu. Zakłada ona wydzierżawienie drogi wewnętrznej i jej udostępnienie pod stworzenie drogi tymczasowej do obsługi budowy. Według informatora droga dojazdowa powstała jeszcze w sierpniu, mimo że umowę podpisano w październiku. Sygnalista swoje informacje podpiera dokumentacją fotograficzną. Z umowy udostępnionej nam przez ZDiTM wynika także, że inwestor został zobowiązany do uiszczenia czynszu za dzierżawę części działek za okres od 6 sierpnia do 30 listopada.
Oznacza to, że zgodnie z naszym śledztwem, od sierpnia deweloper korzystał z drogi bezprawnie, aż do momentu podpisania rzeczonej umowy, tuż po naszej prośbie o jej udostępnienie tj. w październiku. Urząd Miasta poinformował nas, że inwestor został obciążony karą za bezumowne korzystanie z terenu.
– Miasto obciążyło inwestora opłatą za bezumowne korzystanie z miejskiego terenu za okres od kiedy wszedł na grunt do momentu uzyskania zgody na dysponowanie nim w Zarządzie Dróg i Transportu Miejskiego. Spółka uregulowała należność, a także dopełniła niezbędnych formalności w ZDiTM oraz dokonała wszystkich opłat związanych z zajęciem pasa drogowego na cele zaplecza budowy – przekazuje Anna Czerwonka z lubelskiego ratusza.
Ponieważ nie wykonano projektu, nie było zgody, ani umowy, drogę dojazdową, do pewnego etapu tej sprawy, można było określić mianem samowoli budowlanej. Do momentu uzyskania zgody na tę drogę, oprócz opłat za bezprawne korzystanie, spółka powinna była wcześniej być zobowiązana do zalegalizowania samowoli lub rozbiórki. Na inwestora nigdy nie zostało nałożone wspomniane zobowiązanie.
W umowie, którą otrzymaliśmy widnieje także zapis, że po jej wygaśnięciu dzierżawca ma obowiązek niezwłocznie opuścić teren drogi wewnętrznej i odtworzyć ten teren do stanu poprzedniego.
Może okazać się to problematyczne, ponieważ na opisywanej drodze prowadzącej do budowy, tj. ul. Granatowej, która przewidziana jest w obowiązującym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego pod drogę publiczną gminną, rosły drzewa i krzewy. Te zostały wycięte przez dewelopera, aby możliwe było prowadzenie inwestycji. Mimo że zgoda na wycinkę nie była przyznana, nie została przeprowadzona niezbędna opinia dendrologiczna i nie wykonano nasadzeń zastępczych.
Po naszej interwencji Urząd Miasta przekazał sprawę do wyjaśnienia przez Urząd Marszałkowski. Przedstawiciele obu instytucji udali się 22 października na oględziny terenu. Od tamtego czasu UMWL prowadzi postępowanie.
– Aktualnie postępowanie administracyjne jest na etapie przeprowadzania przesłuchań stron i świadków. Na tym etapie nie ma możliwości określenia dokładnego terminu rozstrzygnięcia sprawy. Następne działania uzależnione będą m.in. od zeznań osoby, która stawi się na kolejne przesłuchanie – informuje Anna Nycz z UMWL.
Postępowanie trwa, lecz sfinalizowanie go może okazać się problemem, ponieważ drzew w okolicy ul. Gęsiej już dawno nie ma. Do tej pory nie została jednak przeprowadzona kontrola Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Lublinie, ani nie zostało złożone zawiadomienie do prokuratury lub policji. Nie otrzymaliśmy również odpowiedzi od spółki.