Sąd zdecyduje, czy można będzie spacerować z psem po Ogrodzie Saskim. Teraz jest to zabronione. Cofnięcia zakazu domagała się od władz miasta nieformalna grupa mieszkańców. Wczoraj radni powiedzieli im „nie
Grupa właścicieli psów postanowiła walczyć z tym zakazem. Wezwali Radę Miasta do usunięcia naruszenia prawa.
- Na czym polega to naruszenie? Ten przepis dyskryminuje znaczną grupę osób, które chcą tak jak wszyscy wypocząć w Ogrodzie Saskim - mówi Bartłomiej Bałaban z nieformalnej grupy „Lublin z psem”, która skierowała sprawę do Rady Miasta. - Są ludzie, dla których pies jest jedynym przyjacielem - podkreśla Andrzej Jaworski, jeden z twórców grupy i zwraca uwagę na sporą liczbę starszych osób mieszkających samotnie w pobliżu parku.
- Teoretycznie z każdym zwierzęciem na teren ogrodu można wejść. Z kotem, z kozą. A z psem nie - podkreśla radny Marcin Nowak (klub Wspólny Lublin).
- 13 milionów złotych wydaliśmy z budżetu na rewitalizację historycznego parku - mówi Zbigniew Ławniczak, radny PiS. - Są pewne gwarancje na rośliny, gwarancje na całą tę przestrzeń i tu jest cały problem - dodaje. I przypomina, że już wcześniej proponował, by na terenie miasta wyznaczać wybiegi dla psów, o ile będzie taka potrzeba.
Urzędników nie przekonał. - W dalszym ciągu będziemy podtrzymywać swoje zdanie w sprawie regulaminu - mówi Grzegorz Siemiński, zastępca prezydenta. I przekonuje, że w centrum też są miejsca, gdzie można pójść z psem na spacer. - Jadąc do pracy często widzę wielu ludzi spacerujących z psami wzdłuż Czechówki. Mieszkając w mieście trzeba liczyć się z tym, żeby zrobić parę kroków do terenu zielonego.
Radni większością głosów odrzucili apel właścicieli psów. - Nie spodziewaliśmy się innej decyzji - przyznaje Bałaban. - Dla nas to tylko formalność otwierająca nam drogę do zaskarżenia uchwały do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.