Najważniejsze, że jest kuchnia – cieszy się Grażyna Maciążek, emerytowana nauczycielka z Lublina. – Mieszkanie bardzo mi się podoba. Jest na parterze i w centrum miasta. Wszędzie będę mieć blisko. Radości by nie było, gdyby nie pomoc setek ofiarnych i wrażliwych na ludzką krzywdę osób.
O Grażynie Maciążek po raz pierwszy napisaliśmy blisko dwa lata temu. Chora na nowotwór emerytowana nauczycielka historii z Lublina odmawiała wtedy pomocy i przyjęcia do DPS, bo nie chciała rozstawać się ze swoimi podopiecznymi: psem Rufikiem i kotem Maćkiem. Po naszym artykule z pomocą przyszła zastępca prezydenta Lublina Monika Lipińska, która pomogła znaleźć miejsce w ośrodku, w którym mile widziane były także zwierzęta. Kiedy leczenie zakończyło się i pani Grażyna poczuła się lepiej, postanowiła jednak opuścić bezpieczne schronienie.
W ten sposób trafiła na stancję, z której musiała się jednak wyprowadzić praktycznie z dnia na dzień. Nie wiedziała, dokąd ma pójść ze zwierzętami. Był styczeń tego roku. Za oknem mróz i śnieg. O pomoc zwróciła się do nas. Nie poprzestaliśmy na napisaniu tekstu. Zaczęliśmy intensywnie szukać stancji i założyliśmy zbiórkę. Liczyliśmy, że uda się zebrać 6 tys. zł na opłacenie półrocznego czynszu. To Państwo napisaliście jednak zupełnie inny ciąg dalszy tej historii.
Pani Grażyna od stycznia przebywa w mieszkaniu chronionym, które jest opłacane z zebranych pieniędzy. Jesienią przeprowadzi się do otrzymanej z zasobów miasta samodzielnej kawalerki. Pod adresem, który stanie się wkrótce jej domem, mieszkała wcześniej starsza kobieta. Pozostały po niej m.in. meble, ubrania, czy naczynia kuchenne. W kuchni stoi jeszcze kwiatek w doniczce. Zanim przeprowadzka stanie się możliwa, konieczny jest remont. Potrwa trzy miesiące.
– Konieczne prace obejmują remont instalacji wodno-kanalizacyjnej, instalacji elektrycznej, urządzeń grzewczych, odświeżenie i lakierowanie parkietów, uzupełnienie tynków i odnowienie malatury, uporządkowanie piwnicy – podaje Łukasz Bilik, rzecznik prasowy Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Lublinie..
Dzięki wielkim sercom naszych Czytelników pani Grażyna o pieniądze na remont nie musi się martwić.
– Nigdy bym się nie spodziewała tego wszystkiego. Aż mi się nie chce wierzyć, że będę miała to mieszkanie. Wszystko dzięki pomocy redakcji Dziennika Wschodniego i ludzi. Inaczej chyba bym przepadła – przyznaje kobieta, która oglądała już nowe mieszkanie. – Okna wychodzą na ogródek. Najważniejsze, że jest kuchnia, bo nigdy jej nie miałam. Będę mogła gotować swoim zwierzętom. I jak ktoś do mnie przyjdzie, to będzie gdzie usiąść, bo w kuchni rozmawia się najlepiej.
Potrzebny fachowiec
W poniedziałek zaczynamy remont w nowym mieszkaniu pani Grażyny. Poszukujemy elektryka, który mógłby wymienić gniazdka; hydraulika, który mógłby podłączyć armaturę oraz osobę, która potrafi poradzić sobie ze zniszczoną podłogą. Osoby, które chciałyby się podjąć tych zadań prosimy o kontakt z nr tel. 533-164-474