Dwóch czternastolatków z o trzy lata starszym kompanem zaplanowali napad na sklep przy ul. Szmaragdowej. Wpadli, bo tuż przed skokiem przypadkowy świadek usłyszał jak omawiają swój plan.
– Na dole usłyszał jakieś głosy – mówi Witold Laskowski z lubelskiej policji. – Zaczął się przysłuchiwać. Zorientował się, że kilka osób szykuje się właśnie, aby obrabować pobliski sklep.
Bandyci ustalali, że do sklepu wejdą zamaskowani, w kominiarkach na głowach i kurtkach założonych na lewą stronę. Świadek tej rozmowy zadzwonił po policję. Funkcjonariusze schwytali niedoszłych napastników zanim doszło do napadu. – Nie stawiali oporu – dodaje Laskowski. – Mieli nóż i imitację kastetu.
Dariusz M. oraz Rafał Z. są mieszkańcami Lublina. Trzeci 17-letni Rafał J. z Kraśnika uciekł właśnie z Ośrodka Wychowawczego w Puławach.