Dzisiaj w księgarni można kupić każdą książkę. Problem w tym,
że nie każdego na nią stać. Dlatego coraz więcej czytelników przypomina sobie o bibliotekach. Niektóre książnice proponują nawet dostawę literatury do domu.
– Wzrost czytelnictwa zauważyłam zwłaszcza wśród dorosłych mieszkańców – mówi Joanna Jamroż, kierownik filialnej Biblioteki Publicznej we wsi Dzierążnia (pow. Tomaszów Lub.). – Mieszkańcy bardzo chętnie tutaj zaglądają. Poszłam im na rękę i postanowiłam, że biblioteka będzie czynna również w niedzielę. Mieszkańcy wracając z kościoła wstępują do mnie.
To że biblioteka i książka wracają do łask potwierdza także Mieczysława Rudnicka, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tomaszowie Lub. – Ludzi ciągnie do książki, bo pojawia się coraz więcej ciekawych publikacji. Wiele osób dokształca się i po prostu nie byłoby ich stać na kupno potrzebnych do nauki książek.
– Z danych wynika, że 30 proc. mieszkańców Zamościa korzysta z naszych zbiorów. To naprawdę dobry wynik – mówi Krystyna Gruszka, dyr. MiPBP w Zamościu.
Wzrostem czytelnictwa może pochwalić się też Chełmska Biblioteka Publiczna. – Od stycznia do września tego roku wypożyczyliśmy do domowego czytania prawie 284 tys. woluminów. W porównaniu w ubiegłym rokiem przybyło nam ponad tysiąc czytelników– mówi Anna Pietuch z Chełmskiej Biblioteki Publicznej.
– Potwierdzam, że czytelnictwo wzrasta, ale jednocześnie zmienia się jego charakter. Dzisiaj odchodzi się od romansów na rzecz literatury naukowej – mówi Jerzy Flisiński, dyr. Miejskiej Biblioteki Publicznej w Białej Podlaskiej.
Zmienia się jednak nie tylko struktura czytelnictwa, biblioteki urozmaicają także swoją ofertę. Krasnostawska książnica na przykład dostarcza literaturę do domu. Wystarczy tylko złożyć zamówienie, telefonicznie lub przez życzliwego sąsiada.