

Mieszkańcy Szerokiego boją się skutków budowy dojazdu do obwodnicy. Nie chcą, by ich drogi rozjeżdżał ciężki sprzęt i obawiają się, że zaczną pękać ściany ich domów.

– Inwestycją zagrożonych jest ponad 300 domów. Zagrożenie jest realne, bo budynki znajdują się nawet cztery metry od budowy i są położone na wzniesieniach – mówili mieszkańcy, którzy przyszli na czwartkową sesję Rady Miasta.
Ratusz przyznaje, że ok. 300 domom wykonawca robi teraz szczegółowe zdjęcia. – Ale ten monitoring nie oznacza, że te budynki są zagrożone – odpowiada Krzysztof Żuk, prezydent miasta. I podkreśla, że zdjęcia robione są na wszelki wypadek.
Podobnie jak jej sąsiedzi nie chce, by dojazd do budowy wiódł przez ul. Sobótki, Sławin i Jaśminową. Dojazd jest wytyczony innymi trasami (jedynie częściowo przez Jaśminową). – Wystąpiliśmy do policji, by to egzekwowała – odpowiada Żuk.
Mieszkańcy chcą też, by miasto zapewniło dowóz uczniów z ich rejonu do podstawówki przy al. Warszawskiej. – Nasze dzieci muszą zakładać worki na buty – tłumaczą. Ten wniosek bada już dyrektor szkoły. – Jeśli uzna, że jest taka potrzeba, uruchomimy dowóz uczniów – obiecuje prezydent.
Najmniejsze szanse mają protestujący na spełnienie żądania, by roboty były prowadzone w systemie jednozmianowym. – Dzieci i młodzież muszą mieć warunki do odpoczynku i przygotowania się do szkoły – podkreślają mieszkańcy.