– Ojciec, który pobierał dodatek dla samotnego rodzica na dwoje dzieci, przyszedł do nas po zasiłek porodowy. Przecież on tego dziecka nie urodził – opowiada Dorota Gąsior, zastępca dyrektora lubelskiego MCPR.
Od miesiąca urzędnicy mają prawo kontroli i zbierania informacji na temat osób korzystających ze świadczeń rodzinnych. W praktyce prześwietlanie podejrzanego jest efektem anonimowego donosu.
– Często denuncjacje są bezpodstawne i wynikają z ludzkiej złośliwości. Ale część z nich kończy się decyzją administracyjną, nakazującą zwrot świadczeń z odsetkami – informuje Dorota Gąsior.
Urząd odbiera dług, potrącając rodzicom pieniądze z innych świadczeń wypłacanych przez MOPR. W Lublinie dotyczy to około stu rodzin. – Mamy też kilka donosów z mniejszych miast, wkrótce wyślemy tam pracowników, aby sprawdzili czy rzeczywiście doszło do nadużyć – potwierdza Maria Czopko, kierownik sekcji świadczeń rodzinnych w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Zamościu.