Policja przeczesuje wszystkie dworce i schroniska dla bezdomnych. I dokładnie legitymuje koczujących tam mężczyzn. Szukają Huberta H., bo nie stawił się na rozprawie.
Proces miał się zacząć w czwartek. Ale się nie zaczął, bo bezdomny nie dostał wezwania na rozprawę. Za Hubertem H. rozesłano list gończy. Zaczęły się ogólnopolskie poszukiwania mężczyzny. - Policja już była. Ze trzech ich przyszło. Wszystkich nas spisywali - mówi Janusz B., którego spotkaliśmy na pl. Dworcowym w Lublinie. Był lekko zawiany.
Bezdomni mówią wprost: policja jest nadgorliwa. - A co on takiego powiedział? To, co myśli pół Polski - oburza się inny mężczyzna, spotkany obok dworca. Nie chce się przedstawić.
Hrubieszów. - W kontenerze na śmieci leży człowiek, najprawdopodobniej nie żyje - taką informację przyjęła miejscowa policja. Na miejsce pojechał patrol, wezwano karetkę pogotowia. Mężczyzna spał jak zabity. Po długich namowach opuścił legowisko. Okazało się, że nie był Hubertem H.
- Nie ma jakichś specjalnych poszukiwań - twierdzi tymczasem Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. - Na dworcach i tak jesteśmy codziennie. To kwestia legitymowania bezdomnych. Do tej pory nie mieliśmy sygnałów, by ten mężczyzna przebywał na Lubelszczyźnie.