Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Dożywocie – taką karę wymierzył dzisiaj Sąd Okręgowy w Lublinie Krzysztofowi P. za zamordowanie Pawła Marzędy z Lubartowa. Dodał, że zabójca może się ubiegać o przedterminowe zwolnienie po odsiedzeniu 30 lat.
Paweł Marzęda zawodowo zajmował się naprawami najbardziej skomplikowanych auto-alarmów. Miał opinię wybitnego fachowca. W Kolonii Pałecznicy pod Lubartowem budował warsztat samochodowy. W lutym 2007 roku zatrudnił do drobnych prac Krzysztofa P.
6 lipca 2007 roku Krzysztof P. został z Pawłem sam w warsztacie.
6 lipca 2007 roku Krzysztof P. został z Pawłem sam w warsztacie.
- Uderzył go młotkiem w okolice głowy, Paweł Marzęda upadł, próbował się podnieść a wówczas Krzysztof P. uderzył go jeszcze dwa razy – mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Folwarczna.
Krzysztof P. utrzymywał, że Pawła Marzędę zabił młotkiem ich wspólny kolega, a on tylko widział zbrodnię, a potem ze strachu pomógł w zakopywaniu zwłok.
Krzysztof P. utrzymywał, że Pawła Marzędę zabił młotkiem ich wspólny kolega, a on tylko widział zbrodnię, a potem ze strachu pomógł w zakopywaniu zwłok.
