10 tysięcy ton i obsługa największych samolotów transportowych na świecie – tak w skrócie można określić nowe cargo, które dziś rozpoczęło działalność. Ma to być druga noga lotniska i recepta na deficyt sięgający ponad 35 milionów złotych w roku 2023.
Wprawdzie większościowym udziałowcem spółki Port Lotniczy Lublin jest miasto Lublin, to jednak marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski, dał zielone światło podżyrowania pożyczki na budowę nowego terminala cargo w kwocie 21 mln zł kredytu inwestycyjnego.
– Cargo to druga noga biznesowa naszego lotniska. Możliwość kreowania przychodów z racji tych dodatkowych usług logistycznych, które lotnisko może świadczyć, jest niezwykle ważna – powiedział nam Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – To było ważne zadanie, które port zrealizował, korzystając to również ze wsparcia samorządu województwa i miasta Lublin. Otwarcie cargo jest dopełnieniem praktycznie tych funkcji, które od początku lotnisko nie miało – dodał prezydent Żuk.
Marszałek Jarosław Stawiarski również sporo sobie obiecuje po nowym cargo. – Zależy nam bardzo, żeby ta druga noga zaczęła funkcjonować. Żebyśmy nie musieli dopłacać po 20 milionów rocznie (miasto Lublin i UMWL – przyp. red.), bo o tym też trzeba otwarcie mówić. Wiem, że my to musimy robić, bo chcąc przyciągnąć inwestorów, musi być nowoczesny port lotniczy – powiedział na otwarciu marszałek Jarosław Stawiarski. Po krótkich przemowach nożyce poszły w ruch, a wstęga opadła.
Dziennie w nowym cargo będzie można wykonać do 5 operacji lotniczych. Potencjał magazynowy nowego zbliża się na poziomie około 10 000 ton jednorazowo. Zarząd lotniska liczy, że obsługa lotów cargo będzie istotną częścią przychodów Portu Lotniczego Lublin i pozwoli zbilansować koszty.
Przed rozbudową w Porcie Lotniczym Lublin funkcjonował podręczny magazynek cargo o powierzchni 200 metrów kwadratowych, który od początku roku obsłużył frachty o masie tylko 1000 ton.