

Dwie kliniki w Lublinie będą realizowały refundowane przez rząd zabiegi zapłodnienia pozaustrojowego. To nadzieja dla setek par

Teraz Ministerstwo Zdrowia zrefunduje wszystkie procedury medyczne (wyceniło je na 7,5 tys. zł), za leki zapłacą pacjentki. – Dobre i to, więcej par będzie na to stać – ocenia pani Ilona.
Resort wyłonił 23 placówki w kraju i rozdysponował ponad 59 mln zł na program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego na okres od 1 lipca tego roku do końca czerwca 2014. To na razie 80 proc. pieniędzy na ten cel.
Dwie kliniki
W Lublinie umowy na realizację programu podpiszą dwie placówki. Centrum Zdrowia Rodziny Ab-ovo dostanie ponad 731 tys. zł, a klinika Ovum Rozrodczość i Andrologia – ok. 1,4 mln zł. Ta druga zaproponowała, że wykona rocznie 200 cykli leczenia metodą in vitro. To jedyne kliniki z naszego regionu, które znalazły się programie ministerstwa.
– Z refundowanego zabiegu zapłodnienia pozaustrojowego będą mogły skorzystać pary, które udokumentują, że już od roku bezskutecznie leczą niepłodność, a kobieta nie skończyła 40 roku życia. Jeżeli te warunki zostaną spełnione, to nie powinno być żadnego problemu – mówi Katarzyna Plewka z kliniki Ovum Rozrodczość i Andrologia.
Klinika czeka jeszcze na podpisanie umowy na realizację programu. Informacja o rozpoczęciu zapisów na leczenie ma się pojawić na jej stronie internetowej.
Obecnie w ciągu roku wykonuje się tutaj ok. 130 zabiegów in vitro i ok. 600 inseminacji. – Znacznie więcej par korzysta z innych procedur. Często wystarcza leczenie farmakologiczne, a nawet rozmowa z seksuologiem. In vitro jest pewnego rodzaju ostatecznością, ponieważ to bardzo inwazyjny i drogi zabieg – mówi Plewka.