(fot. wizualizacja inwestora)
Samorząd Lublina skompletował pozwolenia na budowę nowego dworca przy ul. Gazowej. Wojewoda wydał już ostatnie decyzje, których brakowało władzom miasta. Ratusz szykuje się do pierwszego z przetargów na budowę, chociaż nie zna jeszcze ostatecznej kwoty unijnego dofinansowania, które ma dostać
Nowy dworzec autobusowy między ul. Młyńską i Gazową ma przejąć rolę tego, który działa przy al. Tysiąclecia. Budowa będzie tak rozległa, że nie dało się jej ogarnąć jednym pozwoleniem. Część decyzji mógł wydać miejski wydział architektury, w kilku przypadkach potrzebna była zgoda wojewody. Jego biurko kilka dni temu opuściły ostatnie decyzje.
– Dysponujemy już kompletem pozwoleń – potwierdza Monika Głazik z lubelskiego Ratusza i podkreśla, że miasto przygotowuje się już do poszukiwania wykonawcy robót budowlanych. – W najbliższych tygodniach zostanie ogłoszony pierwszy przetarg.
To ogromny wydatek
Nowy dworzec ma być mocno przeszklony, z dachem w formie tarasu do spacerów wśród zieleni. W planie jest 40 peronów dla autobusów, dwa przystanki komunikacji miejskiej i podziemny parking na 220 aut. Pl. Dworcowy, służący dziś za parking, ma się stać reprezentacyjnym placem, a ul. 1 Maja ma nabrać deptakowego charakteru.
Koszt budowy jest szacowany na niemal 300 mln zł, a większość pieniędzy miasto chce zdobyć z funduszy Unii Europejskiej dzielonych przez marszałka województwa. Dotacja została wstępnie obiecana w tzw. preumowie z maja 2017 r. Wynika z niej, że miasto ma dostać prawie 137 mln zł z unii.
Prezydent chce więcej
Władze miasta liczą na to, że dostaną o 37 mln zł więcej niż to wynika z preumowy. Dzień przed sylwestrem Ratusz złożył do samorządu województwa wniosek o dofinansowanie w wysokości 174 mln zł. Taka kwota nie wzięła się znikąd.
– W sierpniu 2019 r. marszałek województwa wyraził wstępną zgodę na zwiększenie dofinansowania o kwotę 37 mln – przyznaje Remigiusz Małecki, rzecznik marszałka. Zastrzega jednak, że nie jest to jeszcze równoznaczne z przyznaniem Lublinowi większych pieniędzy na dworzec.
Decyzji jeszcze nie ma
Wniosek władz Lublina dopiero zaczął być rozpatrywany.
– 10 lutego zaczęła się ocena formalna – informuje Małecki. Dodaje, że sprawdzanie dokumentów może trwać do 5 maja. Później zacznie się drugi etap rozpatrywania wniosku. – Zakończenie oceny planowane jest maksymalnie do 29 lipca.
Ostateczna decyzja w sprawie dotacji będzie należeć do Zarządu Województwa Lubelskiego i powinna zapaść do 12 sierpnia. Tak długo mogą czekać władze miasta na pewność, że dostaną tyle pieniędzy, o ile proszą. Umowa o dofinansowanie powinna być podpisana najpóźniej do 7 października.
Nie będą aż tyle czekać
Ratusz zapewnia, że nie musi się wstrzymywać do października z wyborem firmy, która wybuduje nowy dworzec z peronami i drogami dojazdowymi.
– Brak podpisania umowy o dofinansowanie nie blokuje nas w ogłoszeniu i przeprowadzeniu przetargu na roboty budowlane. Ocena wniosku przez Urząd Marszałkowski i prowadzenie postępowania przetargowego to działania, które mogą być prowadzone równolegle – zapewnia Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina. – Przetarg możemy ogłaszać w oparciu o preumowę, w której zostały zapewnione środki w wysokości 136,6 mln zł.
Kilka miesięcy procedur
Już dziś wiadomo, że przetarg na roboty budowlane może się ciągnąć miesiącami. Po pierwsze: przy tak drogim zamówieniu Urząd Miasta musi zapewnić firmom dużo czasu na wycenę prac i przygotowanie ofert. Po drugie: przy tak dużych inwestycjach zwykle jest sporo pytań od firm proszących o doprecyzowanie dokumentacji, wykazujących nieścisłości lub proponujących zamienne rozwiązania. Po trzecie: po wyborze oferty, z uwagi na wielkość kontraktu, cała dokumentacja musi być wysłana Urzędowi Zamówień Publicznych, który ma miesiąc na sprawdzenie, czy przetarg był przeprowadzony prawidłowo.