Ucieczki mają być zgłaszane natychmiast. Kłopotliwi wychowankowie zostaną objęci szczególną opieką psychologiczną i pedagogiczną.
Chłopców odnaleziono w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zwrócili oni uwagę pracownika stacji benzynowej przy al. Kraśnickiej. Mężczyzna zawiadomił policję. Patrol odwiózł "uciekinierów” z powrotem do placówki.
– To dziwne, że wcześniej nikt nie zgłosił ucieczki. Przeważnie jesteśmy natychmiast informowani o takich zdarzeniach. Znacznie zwiększa to szanse na odnalezienie poszukiwanych – relacjonował Arkadiusz Arciszewski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
– Będzie forma upomnienia – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik magistratu. – Okazało się, że mieliśmy niejasne procedury, dotyczące takich sytuacji. Teraz doprecyzowaliśmy sposób postępowania. Ucieczki mają być niezwłocznie zgłaszane policji. Przekazywanie informacji po 24 godzinach jest niedopuszczalne. Wychowankom należy też zapewnić dodatkową pomoc psychologiczną i wsparcie pedagogów.
Na korzyść dyrektora placówki przemawia fakt, że po oddaleniu się chłopców z placówki próbował poszukiwań na własną rękę. Ustalono też, że jeden z podopiecznych uciekł już w sobotę. Odnaleziono go jednak po zaledwie 20 minutach.