Zorganizowanie referendum w sprawie przyszłości górek czechowskich to jedna z propozycji, które padły podczas debaty o tym miejscu. Jego właściciel chce, by miasto dało mu zielone światło do budowy osiedli na 39 proc. górek, na pozostałym terenie planuje park
To, czy inwestor zrealizuje swój zamiar zależy od władz miasta. A konkretnie od miejskich urbanistów, którzy pracują nad dokumentem zmieniającym przeznaczenie części górek i od radnych, którzy zatwierdzą lub odrzucą zmiany. Dokumentem tym jest plan zagospodarowania terenu.
– Jesteśmy na etapie analizy złożonych wniosków – mówi Bogumił Postawski z Wydziału Planowania w Urzędzie Miasta. Jeden z wniosków złożył właściciel terenu, deweloperska spółka TBV.
Spółka chce żeby miasto tak zmieniło plan, by pozwalał on na budowę osiedli mieszkaniowych na 39 proc. górek. Budynki stałyby na wysoczyznach, a wąwóz między nimi byłby parkiem. – Chcemy przeznaczyć 65 ha pod park – deklaruje Wojciech Dzioba, prezes TBV. – To teren porównywalny do błoni krakowskich, czy warszawskich łazienek.
Przeciwnicy zmian tłumaczą, że otoczenie doliny blokami doprowadziłoby do jej degradacji i podkreślają, że spółka kupiła teren wiedząc, że nie może na nim zbudować tyle mieszkań, ile by chciała. – Jeśli kupiło się coś, to kupiło się coś. A nie coś, co chciałoby się kupić w tym miejscu – stwierdza Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka.
– Kupili państwo teren zieleni – podkreśla Jan Kamiński, przewodniczący Rady Kultury Przestrzeni, doradczego ciała przy prezydencie miasta. – Każde odstępstwo od obowiązującego planu jest ustępstwem w stronę inwestora. Każda taka decyzja przyniesie zyski inwestorowi i przyczyni się do poniesienia pewnych kosztów przez miasto.
To, by decyzja należała do mieszkańców, a nie samorządowców, sugeruje jedna z przeciwniczek zabudowy górek. – Proponuję, żeby radni zwołali referendum – mówi Agnieszka Pikuła. Ratusz na razie nie odnosi się do tej propozycji.
Tymczasem w cieniu dyskusji o zmianach w planie zagospodarowania górek toczą się prace nad innym, o wiele ważniejszym dokumentem przesądzającym przyszłość terenu. To tzw. studium uwarunkowań przestrzennych będące dokumentem nadrzędnym nad planem zagospodarowania terenu, który musi być zgodny ze studium. Aktualny projekt takiego studium dopuszcza częściową zabudowę górek czechowskich.
– Ten projekt jest w fazie uzgodnień. Może jeszcze ulegać zmianom i na pewno będzie ulegał zmianom. Będzie prezentowany na osobnej debacie publicznej – zapowiada Małgorzata Żurkowska, główny urbanista miasta. – Na pewno będziemy ten projekt jeszcze doprecyzowywać.