Stanisław Pawluk z „Dziennika Łowieckiego” oskarżył prywatnie Jarosława Szymczyka o to, że jako dyrektor generalny Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego stwierdził, że dziennikarz krytykuje urzędników, bo jego syn nie został przyjęty do Państwowej Straży Łowieckiej. Pierwsza rozprawa odbyła się w środę.
Chce dla niego m. in. zakazu pełnienia funkcji na trzy lata i 2500 zł na hospicjum „Małego Księcia”. – Nie komentuję tej sprawy – ucina Szymczyk.
O co poszło? Pawluk pisał w ubiegłym roku o nieprawidłowościach, do jakich miało dojść przy rozliczaniu delegacji służbowych w Państwowej Straży Łowieckiej działającej przy Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim.
Sprawą zajęła się prokuratura. Śledczy wezwał na przesłuchanie dyr. Szymczyka. A ten zeznał, że do pracy w PSŁ nie został przyjęty syn Pawluka i dziennikarz od tej pory „często pisze donosy na Straż Łowiecką”.
Pawluk oficjalnie zapytał urząd, dlaczego dyrektor opowiada takie rzeczy. Szymczyk odpisał mu, że nie rozpowszechniał wieści o Pawluku i w ogóle nie miał świadomości, że dziennikarz ma syna.
Oburzony dziennikarz złożył prywatny akt oskarżenia. Argumentował, że fałszywe informacje trafiły nie tylko do prokuratorskiego protokołu, ale i na portale internetowe oraz krążyły wśród urzędników.