Mogło skończyć się tragicznie. Dziecko wpadło do wody. Próbowała ją ratować matka, która nie umie pływać. Na szczęście zauważyli to policjanci.
W czwartek ok. 13.10 policjanci z patrolu pełniącego służbę w Posterunku Wodnym nad Zalewem Zemborzyckim zauważyli siedzącą na końcu pomostu kobietę z dwójką małych dzieci i psem. W pewnym momencie jedno z nich wstając poślizgnęło się i wpadło do wody.
Za dziewczynką do wody wskoczyła matka aby ją ratować. Jedną ręką trzymała się pomostu, a drugą szukała dziecka, które zniknęło pod lustrem wody. Mundurowi ruszyli z pomocą.
Dwóch z nich pobiegło do posterunku, który był obok po koło ratunkowe i bosak. Jeden z nich, dzielnicowy z VII komisariatu policji pobiegł na pomost. Położył się na nim i chwycił 6-latkę za rękę, która właśnie wynurzyła się z wody. Błyskawicznie wyciągnął dziewczynkę z wody na pomost. Następnie wyciągnął również matkę, która jak się później przyznała, również nie umie pływać.
Policjanci udzielili pomocy przedmedycznej obu osobom i wezwali na miejsce załogę karetki pogotowia. Owinęli dziecko i matkę w ręczniki, które mieli na posterunku. Kobiecie i jej córce nic się nie stało.
Po przebadaniu przez lekarza całe i zdrowe funkcjonariusze odwieźli do domu. Matka była trzeźwa, oświadczyła, że nie wie jak doszło do wpadnięcia jej córki do wody a sama wskoczyła, aby ratować dzieco chociaż nie potrafi pływać.
Kobieta powiedziała, że często z córkami w wieku 4-lat i 6-lat przychodzi na spacer nad zalew, ponieważ mieszkają na pobliskim osiedlu.