Zwolnienia z opłacania ZUS i tarczy pomocowej. Tego chcą restauratorzy, właściciele barów, pubów i bistro, którzy dziś wyjdą na ulice wielu polskich miast. O godzinie 12 przyjdą pod urząd wojewódzki przy ul. Spokojnej w Lublinie.
Chodzi o sytuację gastronomii podczas pandemii. Już drugi raz w tym roku lokale zostały zamknięte. Można sprzedawać jedzenie wyłączanie na wynos.
Dla tej branży to dramat. W Lublinie już są przypadki zamykania restauracji czy zwalniania pracowników.
Dlatego dziś w 17 miastach Polski będzie protestowała branża gastronomiczna. W Lublinie taki protest odbędzie się o godzinie 12 przy ul. Spokojnej pod gmachem Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Akcja nazwana została jako Gastroprotest.
– Ponad 70.000 małych i średnich przedsiębiorców sektora gastronomii i około miliona miejsc pracy jest dziś poważnie zagrożonych. To nie jest pomarańczowe światło, to czerwony alert. Aż o 70 proc. - tyle spada na rynku całkowita sprzedaż gastronomii w trakcie okresów uniemożliwienia stacjonarnej pracy restauracji. To oznacza, że prawie wszystkie punkty restauracyjne działają dziś poniżej progu rentowności. Wiele z nich już się nie podniesie – alarmuje Sekretarz Generalny Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej, Sławomir Grzyb.
Restauratorzy, domagają się:
- Merytorycznego plan wychodzenia z kryzysu na 6 miesięcy
- Zwolnienia pracodawców i pracowników z ZUS na 6 miesięcy
- Stałej i jednolitej stawki 8 proc. VAT na wszystkie produkty i usługi
- Funduszu Wsparcia Gastronomii
- Tarczy Antykryzysowej dla Gastronomii
- Standardów „Bezpieczna Restauracja w epidemii” wg typów lokali
- Zniesienia ograniczeń czasowych otwarcia wszystkich lokali
- Podstawy konstytucyjnej ograniczania prowadzenia działalności