W piątek o godz. 11 odbędzie się pogrzeb pilota Marcina Nowakowskiego, który zginął w Dęblinie
Marcin Nowakowski był pilotem Zakładu Usług Agrolotniczych (ZUA) Mielec. Jak podaje Aeroklub Lubelski, pracował jako pilot Dromadera na różnych kontynentach, pomagając m.in. w walce z plagą szarańszczy. Poza patrolowaniem lasów był instruktorem szybowcowym. Miał 40 lat.
- Marcin kochał latać. Zawsze, nawet pomimo zmęczenia, wyczekiwał na moment, w którym oderwie się od ziemi. Tam wysoko w powietrzu Marcin czuł się najlepiej. Niezmiernie lubił wyzwania, szczególnie gdy jego praca pilota wymagała dużego poświęcenia i wykonania najtrudniejszych zadań - czytamy na stronie internetowej aeroklubu.
Do katastrofy doszło 15 sierpnia o godz. 19:03. Samolot rozbił się w Dęblinie poza drogą startową. Maszyna brała udział w gaszeniu pożaru lasu w rejonie miejscowości Gołąb w gminie Puławy. Na lotnisku w Dęblinie tankowała wodę. Spadła niedługo po starcie.
Pogrzeb Marcina Nowakowskiego odbędzie się 21 sierpnia o godz. 11 w kaplicy cmentarnej przy ulicy Lipowej.