Zbigniew Jakubas chce wycofać się z trwającej prywatyzacji spółki Lubelski Węgiel Bogdanka. Zapowiada, że jeśli zostanie ogłoszony kolejny przetarg, stanie ponownie do walki o kopalnię.
Zbigniew Jakubas, najpoważniejszy z udziałowców Management Bogdanka, rezygnuje z udziału w prywatyzacji Kopalni Węgla Kamiennego "Bogdanka”. Powodem jest konflikt w firmie MB, która parafowała już umowę prywatyzacyjną z MSP. - Nawzajem nie spełniliśmy swoich oczekiwań - twierdzi Marek Chagowski, prezes Management Bogdanka.
Zgodnie z umową prywatyzacyjną, za 49,8 proc. akcji Bogdanki inwestorzy mieli zapłacić ok. 125 mln zł. Wstępnie mówiło się, że 70-75 proc. udziałów przypadnie Z. Jakubasowi, reszta pozostałym akcjonariuszom. Kapitał spółki miał być podwyższony do 40 mln zł, z czego 28 mln zł wniósłby Z. Jakubas, zaś 12 mln pracownicy kopalni. Pozostałe 85 mln zł miały pochodzić z kredytów bankowych.
- Nam zależy na bezpieczeństwie kopalni, a tego pan Jakubas nie gwarantuje. Obawiamy się, że sprzeda swoje udziały - twierdzi M. Chagowski.
- Dla mnie to długoterminowa inwestycje. Nie ma mowy o sprzedaży akcji, zresztą umowa między MB i MSP zakazuje obrotu akcjami Bogdanki przez najbliższe pięć lat - mówi Z. Jakubas.
Sprawa prywatyzacji utknęła. Zarząd MB szuka nowych partnerów. Wśród potencjalnych inwestorów wymieniane są elektrownie "Kozienice” i "Połaniec”. Stanowiska w całej sprawie nie zajęło jeszcze ministerstwo. Decyzja ma zapaść na początku przyszłego tygodnia.