
Lubelska prokuratura uważa, że przyjęcie butelki alkoholu przez lekarza od wdzięcznego pacjenta to przestępstwo. Sąd ma inne zdanie.

Prokuratura wysłała właśnie do sądu wyższej instancji odwołanie od wyroku skazującego Dariusza S., urologa ze szpitala przy ul. Jaczewskiego w Lublinie.
Sprawa miała niecodzienny przebieg, bo lekarz padł ofiarą prowokacji. Jak ustalił Sąd Rejonowy, adwokat skłócony z doktorem wysłał do niego pacjenta z łapówką tylko po to, żeby go skompromitować. Lekarz pieniądze przyjął, za co sąd skazał go na dziewięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Uniewinnił go z zarzutu przyjęcia od innych pacjentów dwóch butelek alkoholu wartych po kilkadziesiąt złotych. Uznał, że był to przejaw zakorzenionego w polskiej tradycji zwyczaju obdarowywania drobnym upominkiem lekarza za pomyślne leczenie.
Innego zdania jest prokuratura, która zakwestionowała uniewinnienie. Uważa, że butelka alkoholu symbolicznym upominkiem nie jest. Nie zgadza się też z sądem, który przyjęcie 100 zł od kolejnego pacjenta uznał za przypadek mniejszej wagi.
- Pobieranie pieniędzy przez lekarza nawet w sporadycznych przypadkach podważa zasadę bezpłatności służby zdrowia - napisała w odwołaniu do Sądu Okręgowego prokurator Ewa Marczewska. (er)