

Fotoradar, który na co dzień polował na kierowców poruszających się po ulicach Lublina trafił na przegląd techniczny.

- Nie wiemy jeszcze, kiedy fotoradar wróci do Lublina. Gdy przegląd się zakończy, niezwłocznie podamy lokalizacje, w których urządzenie będzie działało - wyjaśnia Ryszarda Bańka, rzeczniczka straży miejskiej.
Wcześniej, fotoradar został wysłany do producenta po tym, jak został lekko nadpalony w pożarze masztu przy al. Andersa. Nieznani sprawcy oblali go łatwopalną substancją i podpalili.
Naprawy wymagały też cztery maszty, które zdyskwalifikował przeprowadzony przegląd stanu technicznego. Okazało się, że niektóre konstrukcje źle zniosły zimę. Dotyczyło to masztów stojących przy ul. Kunickiego w pobliżu ul. Reja, al. Warszawskiej niedaleko Głównej oraz przy al. Tysiąclecia w rejonie Działkowej i przy ul. Lwowskiej.