Minister inwestycji i rozwoju stwierdził, że województwo lubelskie jest w piątce regionów, które najwolniej wydają fundusze unijne. W Urzędzie Marszałkowskim nie kryją zdziwienia tą wypowiedzią.
Według ministra Jerzego Kwiecińskiego, Polska w tej kwestii radzi sobie dobrze. O ile inne kraje w obecnym rozdaniu środków z Unii Europejskiej mają sporo trudności, to u nas stopień wykorzystania funduszy jest na podobnym poziomie, jak w podobnym okresie poprzedniej perspektywy finansowej.
Jak twierdzi minister, problemem są realizowane przez samorządy województw regionalne programy operacyjne, przy czym panuje pod tym względem spore zróżnicowanie. Wśród liderów wymienia województwa pomorskie, wielkopolskie, opolskie i lubuskie, do których dołącza Podkarpacie.
– Z drugiej strony mamy takie regiony, które bardzo odstają, plasują się znacząco poniżej średniej krajowej i co ciekawe, są to te regiony, które mają duże opóźnienia w rozwoju, między innymi regiony Polski wschodniej. Wśród takich maruderów mamy województwa: podlaskie, lubelskie, warmińsko-mazurskie, świętokrzyskie czy kujawsko-pomorskie – mówi Kwieciński w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
I dodaje, że z powodu tych opóźnień Polska może stracić ok. 5 mld zł z programów operacyjnych. Nie precyzuje jednak, o jakie województwa chodzi.
– Według danych, którymi dysponujemy, pod względem ilości środków scertyfikowanych jesteśmy na dziewiątym miejscu, zaraz po województwie podkarpackim. Przedostatnie w tym zestawieniu jest Lubuskie. Znajdujemy się więc w połowie stawki. W kwestii podpisanych umów jesteśmy natomiast na siódmej pozycji. Nie potrafię zrozumieć, skąd wzięły się informacje pana ministra – mówi Beata Górka, rzecznik prasowy marszałka województwa lubelskiego, pytana o wypowiedź Jerzego Kwiecińskiego.
Jak dodaje, na koniec ubiegłego roku poziom funduszy unijnych rozliczonych przez Komisję Europejską wyniósł 7,17 proc.
– Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju założyło, że minimalny poziom certyfikacji na koniec tego roku wyniesie 22 proc. Z naszych prognoz wynika, że w naszym województwie osiągnie on 22,5 proc. Mieścimy się więc w tych założeniach, ministerstwo o tym wie i nie zgłaszało żadnych zastrzeżeń – mówi Górka. – Trudno jest się natomiast odnieść do tak generalnej uwagi o możliwej utracie unijnych środków. Przyjmujemy, że nie była ona skierowana do nas, skoro dane liczbowe, które mamy, tych informacji nie potwierdzają – podsumowuje rzeczniczka.