G…o mnie to interesuje, że jesteś chora! Chcesz sprzątać, to naucz się sprzątać! W domu kto sprząta? Mama? – tak krzyczała jedna ze sprzątaczek szpitala przy Staszica w Lublinie na nową pracownicę. Odgłosy awantury z pomieszczenia, gdzie rejestrują się pacjenci, niosły się na ulicę. Incydent nagrał jeden z przechodniów.
– Szedłem ulicą Staszica i zanim zobaczyłem, co się dzieje, już z daleka słyszałem wrzaski. Kiedy podszedłem do budynku szpitala, okazało się, że jedna kobieta krzyczy na drugą, a ta wyglądała na przerażoną. Obie stały przy otwartym oknie, więc wszystko było doskonale widać i słychać z ulicy – opowiada nam pan Michał z Lublina, który przesłał film do naszej redakcji. – Świadkami byli przechodnie, ludzie przystawali, komentowali. Było to tak szokujące, że zacząłem wszystko nagrywać.
– G…o mnie to interesuje, że jesteś chora! Chcesz sprzątać, to naucz się sprzątać! W domu kto sprząta? Mama? Porządnie masz wyżymać tę ścierkę – krzyczała jedna z kobiet.
Na pytanie autora nagrania o powód takiego zachowania, również odpowiedziała krzykiem: „Będę krzyczała, bo mi się tak podoba”. Kiedy zapytał, kim jest, zawołała: „G…o to pana obchodzi!”
Po wejściu do budynku, w którym mieści się Przykliniczna Przychodnia Specjalistyczna SPSK1, nasz Czytelnik próbował porozmawiać z kobietami. Nie wyłączył kamery. Ta, która krzyczała, w końcu przeprosiła za swoje zachowanie. Druga, mimo że została tak źle potraktowana, próbowała ją tłumaczyć: – Może miała powód, może była zdenerwowana, dlatego krzyczała – powiedziała kobieta.
Pracownice rejestracji, które też były świadkami całego zajścia, nie chciały niczego komentować. – Nie jesteśmy jej przełożonymi – ucięła jedna z nich.
Fragment nagrania czytelnika
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, obie kobiety pracują w szpitalu na równorzędnych stanowiskach. Różni ich tylko staż pracy. Ta, która krzyczała, jest długoletnim pracownikiem. Strofowana została niedawno zatrudniona. Szpital nie korzysta z usług zewnętrznej firmy. Zatrudnia do sprzątania 160 osób, wszystkie na umowę o pracę.
Nagrania, które dostaliśmy od naszego Czytelnika, przekazaliśmy rzeczniczce szpitala. – Osoby odpowiedzialne za pracę sekcji sprzątającej zostały zapoznane z nadesłanym filmem oraz zobowiązane do wyjaśnienia tej sytuacji i wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do osób naruszających zasady prawidłowego zachowania w miejscu pracy – zapewnia Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1 w Lublinie.
Próbowaliśmy wczoraj dotrzeć do pracownicy, wobec której mają być wyciągnięte konsekwencje służbowe. Jak się dowiedzieliśmy, jest na urlopie. Kobiety z sekcji sprzątającej, z którymi udało nam się porozmawiać, twierdziły, że za krótko z nią pracują, żeby oceniać jej zachowanie. Usłyszeliśmy też, że wcześniej nie było podobnych incydentów.