Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

10 marca 2024 r.
6:47

Gdy do miasta przyjechał kat, czyli zbrodnia i kara w lubelskiej odsłonie

Autor: Zdjęcie autora KaNa
0 A A
Kwestia kary śmierci, podobnie jak i dzisiaj, budziła w tym czasie duże emocje. Po 1918 roku powstały pierwsze ustawy, uprawomocniające jej wykonanie.
Kwestia kary śmierci, podobnie jak i dzisiaj, budziła w tym czasie duże emocje. Po 1918 roku powstały pierwsze ustawy, uprawomocniające jej wykonanie. (fot. pixabay.com)

W latach 30. XX wieku obfity plon zbierała śmierć na Lubelszczyźnie. W dżungli Krakowskiego Przedmieścia działy się występki „ohydne”, ale żaden zbrodniarz nie mógł spać spokojnie.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Przyjazd kata do miasta był swego rodzaju sensacją. Doniesienia o planowanych egzekucjach znajdują się chociażby w archiwalnych numerach „Expressu Lubelskiego i Wołyńskiego” z 1935 roku. Wśród „zbrodniarzy, którzy zawiśli w tym czasie na szubienicy znalazło się dwóch mężczyzn, którzy zamordowali rodzinę; oraz znany już organom ścigania przestępca – Józef Adamski. Jak czytamy w artykule:

„Zamordował on niejaką Trykową u której służył w charakterze robotnika. Zbrodniarz chcąc dokonać rabunku podciął swojej ofierze gardło brzytwą. Łupem jego padło… kilka złotych. Ponieważ podczas przewodu sądowego okazało się, że Adamski ma na swoim sumieniu szereg przestępstw, przeto sąd postanowił skazać go na karę śmierci. Po wydaniu wyroku zaszła sensacyjna okoliczność. Oto Adamski doszedłszy do wniosku, że powinien ponieść karę za zbrodnię, postanowił nie apelować, wobec czego wyrok się uprawomocnił. Tak więc w chwili obecnej trzech skazańców oczekuje na Zamku Lubelskim na wykonanie wyroku. Egzekucja odbędzie się na dziedzińcu zamkowym. Przyjazd kata spodziewany jest lada dzień”.

Kilka dni później rzeczywiście nadszedł sądny czas dla zbrodniarzy. Do miasta przyjechał niejaki kat Braun, a właściwie Stanisław Wójcik, który do 1939 roku wykonywał wyroki w całej Polsce.

„Egzekucja nastąpiła w ubiegły piątek o godzinie 10 wieczorem na dziedzińcu zamkowym w Lublinie. Po odczytaniu wyroku śmierci przez prokuratora, przybyły do Lublina kat Braun wykonał swe czynności. Przy akcie stracenia obecni byli: prokurator, lekarz, duchowny, naczelnik więzienia i protokulant. Przed egzekucją jeden ze skazańców, a mianowicie Waszczuk zmówił krótką modlitwę” („Express Lubelski i Wołyński” 1935, nr 328).

Kwestia kary śmierci, podobnie jak i dzisiaj, budziła w tym czasie duże emocje. Po 1918 roku powstały pierwsze ustawy, uprawomocniające jej wykonanie. Karniści jednak długo polemizowali ze sobą nad dopuszczeniem najsurowszej z kar. Ostatecznie dokument z 1932 roku zezwalał ten wyrok. Można go było zastosować w konkretnie wymienionych przypadkach: zamachu na niepodległy byt państwa, zamachu na życie lub zdrowie prezydenta Rzeczypospolitej, akcji dywersyjnej w czasie wojny, zdrady wojennej oraz zabójstwa. Wyrok był wykonywany przez powieszenie, po wcześniejszym nieskorzystaniu prezydenta z prawa łaski. Ze względu na brak zachowanych dokumentów, trudno określić ile konkretnie osób zostało skazanych na karę śmierci w dwudziestoleciu międzywojennym. Najbardziej szczegółowe dane dotyczą lat 1919-1924, kiedy to w całej Polsce na śmierć wydano 719 osób, z czego 158 zostało ułaskawionych. Były to lata najbardziej obfite w tego typu wyroki. W latach 30., widać jednak kolejny wzrost przestępczości i idących za nią kar pozbawienia życia.

 

Modus operandi

 

Zabicie człowieka i kwestie z tym związane, cieszyły się dużym zainteresowaniem dziennikarzy i mieszkańców, którzy z ożywieniem komentowali te sprawy. Najczęściej do morderstw dochodziło w sferze rodzinnej lub na tle porachunków finansowych. Modus operandi był bardzo zróżnicowany. Czasami wynikał z gwałtownej kłótni popychającej do impulsywnego czynu, a czasami był perfidnie przemyślany. Zdarzało się, że mordu dokonywał jeden członek rodziny, pozbawiając przy tym życia swoich bliskich. Przykładem jest sprawa mieszkańca ulicy Lubartowskiej, który powiesił żonę, a następnie samego siebie. W tej sprawie snuto domysły, że mord może być wynikiem choroby mężczyzny.

Niewierność często skutkowała morderstwem w afekcie na żonie, czy kochance. Atak na kobietę podlegał oczywiście adekwatnej karze, ale zdrada skutkowała również napiętnowaniem niewiernej drugiej połówki. Opisywane zjawisko po raz kolejny w największym stopniu dotyczyło mężczyzn wymierzających sprawiedliwość w sposób niezgodny z prawem. Sytuacja odwrotna, gdy kobieta mściła się na mężczyźnie, była znacznie rzadsza i najczęściej dotyczyła mężatek. Zamężne panie, które zostały zdradzone, oszukane, albo w jakiś sposób wykorzystane, nie dostrzegały możliwości ponownego ułożenia sobie życia. W takiej sytuacji rozwiązaniem problemów mogło być pozbycie się męża.

 

Broń w mieście

 

Zbrodniarze najczęściej mordowali poprzez użycie noża, pobicie, czy utopienie. Równie częstą formą pozbawienia kogoś życia było zastrzelenie. Można podejrzewać, że większość amunicji pochodziła z nielegalnego obrotu, albo była rodzinną zdobyczą z wojennych czasów. Według rozporządzenia prezydenta z 1932 roku dostęp do broni palnej był ograniczony, a pozwolenie na jej posiadanie mógł wydać starosta. W praktyce, władze administracyjne decydowały o tym według własnego uznania. Posiadanie chociażby pistoletów było czymś powszechnym, co sprawiało, że w Lublinie nie zawsze było bezpiecznie. Do strzelanin dochodziło nawet w ścisłym centrum miasta – np. na Krakowskim Przedmieściu, czy ulicy Bernardyńskiej, gdzie w 1936 roku doszło do wymiany ognia między policją, a Józefem Piechnikiem - poszukiwanym złodziejem.

Wstrząsająca tragedia rodem z filmu miała również miejsce w szpitalu Szarytek. Feralnego dnia przyszedł tam listonosz Aleksander Nosek, który zażądał widzenia z siostrą przełożoną. Gdy tylko wszedł do jej gabinetu, szybkim ruchem wyjął rewolwer i dał parę strzałów. Siostra Zuzanna Oleszkiewicz padła trupem na miejscu. Żeby tego było mało, ofiarą listonosza padła szwaczka, która przyszła na pomoc kobiecie. To jednak nie był koniec tej potwornej rzeźni. Nosek zbiegł do kuchni szpitalnej, gdzie spotkawszy 26-letnią sanitariuszkę zasypał ją gradem strzał. Dopiero po tym trzecim mordzie szaleniec rzucił rewolwer na ziemię. Jak się później okazało, Nosek był zakochany we wspomnianej sanitariuszce, a nawet swego czasu się z nią zaręczył. Na skutek perswazji przełożonej szpitala, doszło jednak do zerwania zaręczyn, co skłoniło 30-latka do popełnienia zbrodni („Express Lubelski i Wołyński 1936, nr 356).

 

W Lublinie jak w Chicago

 

Napaści z bronią w ręku było tak dużo, że w pewnym momencie, co bardziej kreatywni dziennikarze zaczęli porównywać Lublin do Chicago. Wszystko przez szerzącą się plagę wandalizmu. Prasa donosiła m.in. o 70-letnim staruszku z Probostwa, który rozbroił dwóch bandytów. Już kolejnego dnia doszło do napadu z bronią w ręku na Ponikwodzie.

„Wczoraj z kolei do kantoru prywatnej hurtowni PMS należącej do p. Bronisława Kowalskiego przy ulicy Misjonarskiej 10 – weszło dwóch młodych mężczyzn. Bezpośrednio po wejściu jeden z nich wydobył rewolwer i pod groźbą zabrał pieniądze. Maluczko a nasz spokojny Lublin może się zamienić w Chicago” – pisali dziennikarze w 1938 roku.

Użytkownikami broni byli mieszkańcy miast, ale też wsi. Tam również bywało niebezpiecznie - szczególnie na drogach i traktach leśnych. W takich oto rejonach ofiarą „ohydnego” morderstwa padł 25-letni Stanisław Kacperek, który jechał do Lubartowa w celu zakupu transportu wódki i piwa do sklepu. Koło mostu kolejowego napadł na niego nieznany osobnik, który zatrzymał furmankę, a następnie zabił Kacperka na miejscu. Oczywiście nie omieszkał okraść swojej ofiary. Niedługo później gazeta pisała o złapaniu sprawców mordu. Jak się okazało, zrobili to dla kilkuset złotych.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Ostrzeżenie IMiGW. Znowu będzie burzowo

Ostrzeżenie IMiGW. Znowu będzie burzowo

Dziś znowu może być niebezpiecznie w pogodzie. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie dla całego województwa lubelskiego.

Stara Brama Lwowska jest jednym z cenniejszych zabytków miasta. Powstała w końcówce XVI wieku

Znowu szykuje się remont. Stara Brama Lwowska ma być jak nowa

Były już dwa etapy renowacji. Teraz czas na trzeci. Miasto ogłosiło przetarg na kolejny remont Starej Bramy Lwowskiej. To jeden z najcenniejszych zabytków Zamościa.

Dominik Kubera z awansem do Grand Prix Challenge

Dominik Kubera z awansem do Grand Prix Challenge

Dominik Kubera zajął trzecie miejsce podczas zawodów w Abensbergu, gdzie rozegrano I rundę kwalifikacyjną Grand Prix Challenge. Zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin zapisał na swoim koncie 13 punktów.

Rodzinne dbanie o zdrowie. NFZ zaprasza na bezpłatne badania

Rodzinne dbanie o zdrowie. NFZ zaprasza na bezpłatne badania

Konsultacja listy leków, nauka samobadania piersi i profilaktyka chorób układu krążenia. Narodowy Fundusz Zdrowia oferuje darmowe badania i konsultacje.

Powrót mistrzów absurdu. Kury w Zgrzycie
23 maja 2024, 19:00

Powrót mistrzów absurdu. Kury w Zgrzycie

Po niespodziewanej reaktywacji, Kury nie zamierzają osiąść na grzędzie. Chcą w dalszym ciągu znosić złote jaja ironii. Nabrali rozpędu i nie poprzestają na pojedynczych koncertach. W najbliższy czwartek zagrają w lubelskim Zgrzycie materiał z kultowej płyty „P.O.L.O.V.I.R.U.S.”.

Innowacje i wyzwania dla edukacji przyszłości

Innowacje i wyzwania dla edukacji przyszłości

Krytyczne myślenie, dociekliwość i refleksyjność. Akademia WSEI zaprasza na konferencję o innowacjach i zmianach, jakie powinny zajść w systemie edukacji.

Polski Cukier AZS UMCS ma nową rozgrywającą. Szybki powrót do Lublina
film

Polski Cukier AZS UMCS ma nową rozgrywającą. Szybki powrót do Lublina

Tej zawodniczki nikomu w Lublinie specjalnie przedstawiać nie trzeba. Jako pierwsza, do zespołu Polskiego Cukru AZS UMCS, w poniedziałek dołączyła Aleksandra Stanaćev, która zdobywała przecież z akademiczkami mistrzostwo i wicemistrzostwo.

Słoweńscy pionierzy industrialu wystąpią w Radiu Lublin
28 maja 2024, 20:00

Słoweńscy pionierzy industrialu wystąpią w Radiu Lublin

Na tą wiadomość czekaliśmy bardzo długo. 28 maja w lubelskim Studiu im. Budki Suflera wystąpią słoweńscy ekscentrycy, pionierzy industrialu – grupa Laibach. Formacja uciekająca jakimkolwiek próbom zaszufladkowania ich twórczości, a przy tym kontrowersyjna, nieokiełznana, nietuzinkowa. Ich koncerty to crème de la crème. Muzycznie? To po prostu destylat industrialu.

Studenci pamiętają o więźniach politycznych

Studenci pamiętają o więźniach politycznych

Grupa studentów Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej z Białorusi będzie pisać listy do internowanych. To z okazji obchodzonego 21 maja Dnia Solidarności z Więźniami Politycznymi.

Niedługo po odkryciu tragicznej śmierci Weroniki H. jej 35-letni syn został zatrzymany

Syn pobił matkę na śmierć. Jest akt oskarżenia

Bił matkę po twarzy, uderzał jakimś tępym narzędziem, gdy się przewróciła, jeszcze ją docisnął, a głową kobiety uderzył o podłogę. 74-letnia Weronika H. nie przeżyła. Jej syn będzie odpowiadał za zabójstwo przed sądem. Grozi mu nawet dożywocie.

Bogdan Krześniak to były działacz PSL-u, który w ostatniej kadencji reprezentował barwy PiS w radzie powiatu puławskiego. W ostatnich wyborach, startując z listy Prawa i Sprawiedliwości, otrzymał 626 głosów, co zapewniło mu mandat. Tuż przed pierwszą sesją, lekceważąc podpisane umowy, zmienił polityczne barwy

Zabrał władzę puławskiemu PiS-owi. "Zraziłem się do nich"

Głos jednego radnego zdecydował o tym, że władze w powiecie puławskim trafiła w ręce Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi. Radnego, który swój mandat otrzymał startując z listy Prawa i Sprawiedliwości. Rozmawiamy z Bogdanem Krześniakiem, nowym członkiem zarządu, który zmienił polityczne środowisko.

Oranżeria w Radzyniu

Nowi radni chcą uchylić dyskryminacyjną kartę. Odblokują środki unijne?

Samorządowa Karta Praw Rodzin ma charakter ideologiczno- polityczny - piszą radni z Radzynia Podlaskiego w uzasadnieniu do uchylenia tego dokumentu. Miasto straciło już szansę na unijne dofinansowanie przez kartę.

Burze i grad. IMGW wydaje alerty dla całego województwa

Burze i grad. IMGW wydaje alerty dla całego województwa

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty dla wszystkich powiatów. Prognozowane są silne ulewy, burze i opady gradu.

Marsz dla Życia i Rodziny w 2023 roku

Okażą wdzięczność za życie maszerując ulicami Lublina

„Dziękuję, że mnie urodziłaś”. Pod takim hasłem, w Dzień Matki ulicami Lublina przejdzie tegoroczny Marsz dla Życia i Rodziny.

Sprzęt od WOŚP trafi na oddział pulmonologiczny

Fundacja WOŚP robi prezent szpitalowi. Podaruje sprzęt dużej wartości

To już pewne. Do Zamojskiego Szpitala Niepublicznego trafi sprzęt o wartości przeszło miliona złotych. Trafi na oddział chorób płuc. Przekaże go Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Ogłoszenia

Najnowsze · Promowane
Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

kolkom

Zamość

399,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

rurakom

Zamość

329,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

rurakom

Zamość

299,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

rurakom

Zamość

415,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

rurakom

Zamość

415,00 zł

Komunikaty