Maleją szanse na to, że jeszcze w lutym dojdzie w Radzie Miasta do debaty nad przyszłością górek czechowskich. Ich właściciel nie jest zadowolony z przebiegu dzisiejszego spotkania z Ratuszem. A chodzi już tylko o pieniądze…
Nie był, i nie jest do dziś, bo radni kilka razy odmówili zmiany planu jego zagospodarowania. A spółka chciała i nadal chce, by miasto zmieniło plan tak, by można tu stawiać hipermarket. Bo można zbudować tylko galerię handlową.
Inwestor znów próbuje namówić prezydenta, by przekonał radnych do zmian. Prezydent mówi: spróbuję, ale jeśli miasto na tym zyska.
A miasto żąda: * dopłaty do przebudowy skrzyżowania al. Solidarności z al. Sikorskiego i Ducha wraz z wyjazdem z Północnej i skrzyżowaniem Ducha z Willową i Poligonową. Koszt wielopoziomowego skrzyżowania dróg krajowych szacuje na 60 mln zł.
– Nie mamy do końca uzgodnionych szczegółów – mówił Krzysztof Żuk, prezydent Lublina przed dzisiejszym spotkaniem z inwestorem.
Echo twierdzi, że nadal realny jest lutowy termin zakończenia negocjacji. To oznaczałoby, że radni zaopiniowaliby projekt porozumienia już 24 lutego. Ale prezydent twierdzi, że nie trzeba się spieszyć. – Ważniejszą kwestią jest to, czy to będzie właściwie wynegocjowane – odpowiada Żuk.
Miasto oficjalnie potwierdziło, że nie chce już, by inwestor na własny koszt zbudował miejski park na zbędnej mu części górek. A właśnie to zakładało odrzucone trzy lata temu przez radnych porozumienie poprzedniego prezydenta z inwestorem.
– Bardziej odpowiada nam kontrola miasta nad tym, co tam będzie – mówi prezydent i przyznaje, że rozmowy dotyczą też przejęcia tych terenów przez magistrat. – Ponieważ nie zawsze te propozycje przebudowy odpowiadałyby naszym oczekiwaniom, a park ze swoją infrastrukturą zbyt mocno ingerowałby w istniejące ekosystemy.
Dlatego też przy ewentualnej zmianie planu nie byłoby zmieniane przeznaczenie terenów obecnie wskazanych jako obszar chronionego krajobrazu.
Kolejna tura rozmów ma się odbyć w ciągu kilku najbliższych dni.