Nie przejmujesz się grobem swoich bliskich? Odwiedzasz miejsce ich spoczynku raz na kilka lat? Pewnego dnia może się okazać,
że grób został sprzedany.
– Inwentaryzacji dokonujemy zawsze po Zaduszkach – mówi Stanisław Kycho, dozorca cmentarza parafialnego w Zamościu. – Sporadycznie zdarza się, że podejmujemy decyzję o sprzedaży miejsca, na którym pochowany był ktoś inny.
– Za użytkowanie grobu na następnych 20 lat pobieramy opłatę 300 zł – wyjaśnia Ryszard Kister, kierownik administracji cmentarza komunalnego przy ul. Mościckiego w Chełmie. Choć z tego obowiązku wywiązuje się niewiele osób, nie zdarzyło się, by jakikolwiek grób został sprzedany innej rodzinie.
Na blisko 11 tys. grobów na cmentarzu parafialnym w Białej Podlaskiej z opłatami zalega około 4 tys. osób. Każda z nich powinna zapłacić po 100 zł. Mimo to nie praktykuje się tu chowania na „starych” grobach.
Inaczej jest w Lublinie.
– Staramy się informować rodziny o potrzebie wniesienia opłat – mówi ks. Cezary Kostro, rektor kościoła pw. Wszystkich Świętych, który administruje cmentarzami przy ul. Unickiej i Lipowej. – Zdarza się jednak, że mimo wysłania zawiadomienia nie ma żadnego odzewu. Wówczas dokonujemy powtórnego pochówku.
Ksiądz rektor dodaje, że nie dzieje się to automatycznie. – Żeby na „starym” miejscu pochować kogoś innego, odczekujemy jeszcze kilka lub kilkanaście lat. W ciągu roku zdarzają się góra dwa takie przypadki.
– Staramy się nie dopuścić do tego, by na naszym cmentarzu groby ziemne pozostawały bez opieki – mówi R. Kister. – Musimy zadbać chociażby o to, by rosnące tam chwasty nie rozprzestrzeniały się na pobliskie kwatery.
Osoby, które nie mają możliwości zająć się grobami swoich bliskich, mogą zlecić opiekę nad nimi administracji cmentarza. Kosztuje to 150 zł rocznie.