W zrujnowanej kamienicy będzie elegancki hotel i restauracja. Nowi właściciele chcą jak najszybciej zabrać się za przebudowę budynku, ale na ich drodze stoi konserwator zabytków. Wiadomo już, że nie wszystkie plany inwestorów da się zrealizować.
– Nie ma mowy o rozbudowie pubu, to będzie inna działalność – mówi Mariusz Machlarz, jeden z właścicieli kamienicy. – Interesuje nas branża turystyczna. Hotel, może restauracja. Pierwszy etap robót chcemy zakończyć za dwa lata. Jest za wcześnie, by mówić o szczegółach projektu.
W piśmie do konserwatora zabytków, gospodarze kamienicy przedstawili jednak szereg szczegółowych propozycji. Chcą m.in. zasypać drugi i trzeci poziom piwnic oraz wyburzyć klatkę schodową od strony podwórza. Część ścian działowych miałaby zostać wyburzona i zastąpiona filarami.
Plany zakładają też podniesienie dachu i wyburzenie oficyny na tyłach budynku. Podwórko ma być obniżone o metr, podpiwniczone i przykryte szklanym dachem.
Wczoraj konserwator przygotował własne wytyczne. Wynika z nich, że co najmniej trzy propozycje nie mają szans na realizację.
– Nie zgodzimy się na wyburzenie klatki schodowej na tyłach budynku – mówi Dariusz Kopciowski, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków. – Pochodzi z XVIII wieku i powinna być chroniona. Nie dopuszczamy również wyburzenia niektórych ścian działowych dzielących sklepione pomieszczenia, bo zaburzyłoby to historyczny układ wnętrza.
Z podobnych względów, nie będzie zgody na szklany dach nad podwórkiem. Zdaniem konserwatora, wcześniej nie stosowano takich rozwiązań, więc i teraz nie mają one uzasadnienia.
Urzędnicy zgodzili się, by przy Grodzkiej 20 działał hotel i restauracja. Z innymi decyzjami czekają na dokładny projekt inwestycji. Chodzi m.in. o zasypywanie i budowę nowych piwnic oraz podniesienie dachu kamienicy.
– Trzeba wykonać ekspertyzę techniczną – dodaje Kopciowski. – Jeśli proponowane zmiany okażą się bezpieczne, to nie wykluczam, że uzyskają naszą zgodę. Takie badania są konieczne również w przypadku oficyny.