Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Od maja 42-letni mieszkaniec Niedźwiady ukradł w Lublinie 29 rowerów. Policjanci zatrzymali mężczyznę w czwartek przy ul. Ogrodowej, kiedy próbował sprzedać jeden z kradzionych pojazdów. Grzegorzowi J. grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
- Mężczyzna kradł tylko wartościowe rowery. Ten, który skradł ostatnio, wart był 5 tys. zł – mówi Andrzej Fijołek z lubelskiej policji.
– Kradł rowery z klatek schodowych, balkonów, centrów handlowych, szkół, a nawet przedsionków kościoła. Działał na terenie całego Lublina – dodaje.
Policjanci z grupy operacyjnej wiedzieli o tym, że w czwartek Grzegorz J. będzie próbował sprzedać jeden z kradzionych rowerów przy ul. Ogrodowej. Wtedy mężczyzna trafił w ręce funkcjonariuszy. Okazało się, że sprawca był już karany między innymi jako nieletni za kradzieże i włamania.
Policjanci udowodnili 42-latkowi łącznie 29 kradzieży rowerów na łączną kwotę 25 tys. zł. Pokrzywdzony, którego rower Grzegorz J. próbował sprzedać w czwartek, odebrał już swoją własność na komisariacie.
Złodziej przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów. Za kradzież grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
– Kradł rowery z klatek schodowych, balkonów, centrów handlowych, szkół, a nawet przedsionków kościoła. Działał na terenie całego Lublina – dodaje.
Policjanci z grupy operacyjnej wiedzieli o tym, że w czwartek Grzegorz J. będzie próbował sprzedać jeden z kradzionych rowerów przy ul. Ogrodowej. Wtedy mężczyzna trafił w ręce funkcjonariuszy. Okazało się, że sprawca był już karany między innymi jako nieletni za kradzieże i włamania.
Policjanci udowodnili 42-latkowi łącznie 29 kradzieży rowerów na łączną kwotę 25 tys. zł. Pokrzywdzony, którego rower Grzegorz J. próbował sprzedać w czwartek, odebrał już swoją własność na komisariacie.
Złodziej przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów. Za kradzież grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
