Jeden z najbogatszych Polaków Aleksander Gudzowaty opowiada nam o swoim przedsięwzięciu w Jerozolimie
- Powodem były protesty oponentów odsłonięcia pomnika w tym miejscu. Rekrutowali się z ugrupowań tzw. Zielonych. Ostatecznie jednak zwyciężył zdrowy rozsądek. Uruchomione przez Merostwo Jerozolimy procedury odwoławcze okazały się wystarczające dla uzasadnienia sensu Monumentu Tolerancji i jego lokalizacji.
• Jakich argumentów używali oponenci Monumentu Tolerancji? Podobno ugrupowanie Partii Zielonych wysuwało jakieś powody proceduralne, a niektóre grupy palestyńskie mówiły, że będzie nazbyt przykuwał uwagę i odwracał ją od tradycyjnych elementów pejzażu jerozolimskiego...
- Nie znam ich dokładnie. Wiem tylko tyle, iż nie przekonały izraelskich sędziów i to jest najważniejsze.
• Jak staraliście się wraz z władzami Jerozolimy i Fundacją Jerozolimską, waszymi sojusznikami, przezwyciężać te wątpliwości? Kto najbardziej pomagał?
- W tym incydencie ważne jest to, iż nie używano żadnych "nacisków”, spraw został rozstrzygnięta wyłącznie w trybie prawno-administracyjnym przy decydującym zaangażowaniu władz Jerozolimy.
• Monument został już ustawiony. Jaki budzi refleksje?
- Pomnik został zamontowany na miejscu przeznaczenia, wzgórzu Armon Hanatziv 13 marca br. Ważne jest, aby teraz kojarzył się z ideą, dla której został stworzony i postawiony. Oczywiście, trudno nie podkreślić znaczenia faktu, że to w mieście Jerozolima powstaje idea tolerancji, jako czynnika niezbędnego dla życia w przyjaźni i pokoju. Tego zwłaszcza wymagają mocno zdegenerowane realia globalnego świata. Podążamy w bardzo niebezpiecznym kierunku i ważne jest, że to w Jerozolimie rozpoczyna się wołanie o tolerancję. Jedno jest pewne. Już w tej chwili można spokojnie powiedzieć, że Monument przeszedł oczekiwania wszystkich. Uznany jest za wybitne dzieło, które swoją powagą wpisuje się w prestiż Jerozolimy.
• Kiedy nastąpi inauguracja pomnika? Mówi się, że podczas obchodów 60-lecia proklamowania Państwa Izrael. Czy znany jest już scenariusz uroczystości odsłonięcia?
- Trudno powiedzieć, kiedy nastąpi oficjalna inauguracja. To sprawa władz lokalnych, a termin wyznaczy Merostwo Jerozolimy. Wiemy, że istnieje coś w rodzaju akceptacji Palestyńczyków, którzy zadeklarowali, iż chcą uczestniczyć w tej ceremonii. To dobrze rokuje całej sprawie.
• Podobno Monumentem zainteresowane są także inne miasta na świecie. Jakie?
- Rozważając cały projekt programu tolerancji, braliśmy pod uwagę ustawienie replik Monumentu Tolerancji w kilku miastach, m.in. Nowym Jorku. Wyobrażamy sobie to jako misję, w której "impuls jerozolimski” będzie powtarzany w szlachetnym zamiarze podtrzymania idei.
• Kiedyś myślał Pan nawet o... Pekinie, jako właściwym miejscu? Czy w obliczu tego, co się dzieje w Chinach jest szansa, aby oni monument o takiej symbolice do siebie wpuścili?
- Istotnie, przez moment nawet myśleliśmy o Pekinie, ale skończyło się na marzeniach.
• W najbliższym czasie ma się Pan dwukrotnie spotkać z Szimonem Peresem. Podczas obchodów 65. rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim i podczas 60. rocznicy powstania Izraela. Czy może powiedzieć Pan coś o Waszej przyjaźni? Jak Poznaliście się? Co Was łączy? Jakie macie wspólne plany?
- Poznaliśmy się z Szimonem Peresem lata temu, u mnie w domu, podczas jednej z jego wizyt. Na pańskie pytanie: "Co nas łączy?” odpowiem, że oprócz sympatii, męska przyjaźń o podłożu intelektualnym. Nie można nie brać pod uwagę, że Peres wyrasta ponad każdą znaną... nieprzeciętność światowej polityki, a poprzez swą niestrudzoną walkę o pokój stał się Obywatelem Świata, co podkreśla m.in. Pokojowa Nagroda Nobla, jaką otrzymał w 1994 roku. To wszystko także wzmacnia mój szacunek dla Niego.
• Jaką refleksję wywołuje w Panu 60-lecie istnienia państwa żydowskiego, o którego prawo istnienia walczył m.in. dzielny polski emisariusz Jan Karski?
- To temat na książkę. Owe 60 lat to czas niezwykle ważnych wydarzeń i walk, ale także bezprecedensowego sukcesu, co potwierdza oczywistą myśl i prawdę, że każdy naród musi mieć swoje miejsce na ziemi. To, że dostrzegał to w swojej misji na rzecz powstrzymania Holocaustu, bohaterski polski emisariusz Jan Karski, definiuje jak wielkim był człowiekiem.
Rozmawiał: Waldemar Piasecki, Nowy Jork-Jerozolima
ALEKSANDER GUDZOWATY
Fascynuje się sztuką, religioznawstwem i ekumenizmem. Wchodzi w skład 9-osobowej Rady Gubernatorów Centrum Pokoju Shimona Peresa. Fascynuje go Ziemia Święta i Jerozolima. Tam postanowił wznieść Monument Tolerancji, projekt entuzjastyczne zaakceptowany przez Żydów, Arabów i wspólnotę chrześcijańską. Jego odsłonięcie będzie międzynarodowym wydarzeniem najprawdopodobniej w maju br. podczas obchodów 60-lecia powstania Izraela.