Podejrzany o wykorzystanie seksualne studentki były funkcjonariusz policyjnej izby zatrzymań w Lublinie może wyjść na wolność - zdecydował sąd.
Policjantowi Grzegorzowi K. postawiono zarzut wykorzystania bezbronności kobiety i dwukrotny gwałt. Komendant miejski wydalił go ze służby. Funkcjonariusz został aresztowany, ma siedzieć za kratkami do grudnia. Prokuratura wystąpiła o przedłużenie aresztowania o kolejne tygodnie. Tymczasem we wtorek sąd aresztu nie przedłużył. - Uznał, że nie ma wysokiego prawdopodobieństwa popełnienia przez policjanta zarzucanego mu czynu - mówi Michał Blajerski, prokurator rejonowy Lublin-Północ.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wpływ na decyzję sądu mogła mieć opinia, która dotarła w ostatnim czasie do prokuratury. Wynika z niej, że na ubraniu studentki znaleziono również nasienie innego mężczyzny. Wcześniejsze badania DNA potwierdziły natomiast, że na łóżku w celi, w której spała kobieta, śledczy znaleźli nasienie jedynie Grzegorza K. Dodatkowo na spodniach policjanta stwierdzono krew dziewczyny.
Blajerski uważa jednak, że dowody przeciwko byłemu policjantowi są mocne i wystarczają do przedłużenia aresztu. Choć przyznaje, że pojawiły się nowe ustalenia w tej sprawie, i że nie dotyczą one oskarżonego policjanta.
Wszystko zaczęło się w lutym tego roku. To wtedy patrol policji zatrzymał pijaną studentkę farmacji. Dziewczyna nie potrafiła podać swojego adresu. Policjanci odstawili ją do izby zatrzymań, gdzie miała wytrzeźwieć.
Dwa dni później studentka zgłosiła się na prokuraturę i opowiedziała, że w celi została dwukrotnie zgwałcona przez policjanta. Opisała jego wygląd. Rysopis pasował tylko do 32-letniego Grzegorza K., który tego dnia miał służbę w izbie. Policjant twierdził, że w pojedynkę ani razu nie wchodził do celi studentki.
Jego wersji przeczyły zeznania policjantów, którzy tej nocy dyżurowali w izbie zatrzymań. Ale oskarżony o gwałt funkcjonariusz miał też zagorzałych obrońców. Wspierali go koledzy z komendy miejskiej, którzy wynajęli mu także adwokata.
Wycofali się po wyniku badań DNA, które obciążyły funkcjonariusza.
Dziś prokuratura złoży zażalenie na decyzję sądu. Jeśli nie zostanie uwzględnione, to Grzegorz K. wyjdzie na wolność pod koniec tygodnia. Wiele wskazuje, że tak się stanie, bo sąd wyższej instancji może nie zdążyć w tak krótkim czasie rozpoznać wniosku prokuratury.
(dj)