Kazachski kierowca pokonał kilka tysięcy kilometrów ciężarówką z naczepą bez sprawnych hamulców, bez tarczy i zacisku na przedniej osi ciągnika. W dalszą podróż nie puścili go lubelscy inspektorzy transportu samochodowego.
Środa, 8 lutego. Drog krajowa nr 2 w miejscowości Woroniec. Pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie zatrzymują do kontroli ciągnik siodłowy z naczepą należący do kazachskiego przewoźnika.
– Pojazd jechał bez ładunku z Kazachstanu do Polski. Inspektor stwierdził, że na przedniej osi ciągnika brakuje prawej tarczy hamulcowej i zacisku, co jest równoznaczne z brakiem możliwości hamowania jednego z przednich kół – informuje Paweł Gruszka, naczelnik Wydziału Inspekcji w WITD Lublin.
Na tym nie kończyła się lista uchybień technicznych. Pneumatyczny przewód hamulcowy zaślepiono i zabezpieczono workiem foliowym. Konsekwencje takiego stanu technicznego kazachskiej ciężarówki mogły być fatalne, bo podczas hamowania pojazd ściągało na jedną stronę.
Zdaniem inspektorów nie była to awaria w trasie, lecz celowe i świadome działanie przewoźnika. Dodatkowo stwierdzono rozplombowany nadajnik impulsów, który przesyła do tachografu informacje o ruchu pojazdu.
Kazacha ukarano mandatami w wysokości 3000 złotych. Zatrzymano również dowód rejestracyjny pojazdu. Jego zwrot nastąpi dopiero po pozytywnym wyniku badania technicznego pojazdu przeprowadzonym przez uprawnionego diagnostę ze Stację Kontroli Pojazdów.