Policjanci z Lublina, podczas urlopu w Barcelonie, złapali złodzieja na gorącym uczynku. Ścigali go ulicami miasta. Mężczyzna okradł gościa jednej z restauracji
Antyterrorysta i jego kolega z drogówki wraz z rodzinami wypoczywali w Hiszpanii. W niedzielę mieli wracać do kraju. Przed wyjazdem do lotnisko wybrali się na obiad do jednej z restauracji w Barcelonie.
- Żona jednego z nich zauważyła mężczyznę, który wszedł do restauracji i wziął wiszący na krześle plecak jednego z klientów - relacjonuje kom. Andrzej Fijołek, rzecznik KWP w Lublinie. - Policjanci natychmiast zareagowali. Zapytali mężczyznę, przy którym był plecak, czy był jego właścicielem. Na jego okrzyk: „Oh my God” pobiegli za złodziejem.
Policjanci ścigali mężczyznę ulicami Barcelony. Po kilkuset metrach zatrzymali go i odebrali mu plecak. Okazało się, że w środku były pieniądze, dokumenty i inne rzeczy osobiste właściciela - turysty z Włoch. Złodziejem zajęli się miejscowi policjanci.